12 X 2002, imieniny: Eustachego, Maksymymiliana, słońce: 7:55-17:55

Portrety:
Grzegorz Dziedzianowicz

Grzegorz Dziedzianowicz Urodził się w 1975 roku w Koszalinie. Z Bydgoszczą jest związany od 24 lat. Absolwent Technikum Fotograficznego w Bydgoszczy, fotografią zajmuje się od 12 lat, artystyczną zaś od 6 lat.
Pracuje w jednym z bydgoskich zakładów, gdzie zajmuje się przede wszystkim obróbką zdjęć. Jest fotografem z zawodu i z wyboru. Latem tego roku wraz z Sebastianem Figelkiem tworzy grupę fotograficzną „Projekt TY-22”, której owocem jest wystawa pokazywana we wrześniu w MDK nr 3. Obecnie pracuje nad nowym projektem prezentującym mniej znane zamki krzyżackie na Pomorzu. Głównym tematem jego zdjęć jest architektura, różnego rodzaju instalacje, formy przestrzenne, pejzaże (głównie górskie), a także nastrojowe portrety. W z pozoru zwykłych przedmiotach szuka formy i rytmu, przez co te zyskują nowy wymiar, stają się odrealnione i niemal metafizyczne.

 

Sprawiam wrażenie osoby...
To trudne, wolałbym aby to inni wypowiadali się na ten temat. Staram się być dobry, pomocny. Miły dla miłych i niedobry dla niedobrych. Myślę, że jestem zorganizowany i przyjazny, a jednocześnie trochę nieprzewidywalny i postrzelony. A jeśli chodzi o wrażenie – to wiadomo... jestem najlepszy we wszystkim.

Lubię...
Wyjazdy - te małe i krótkie, na przykład do Ostromecka, czy Torunia oraz dalekie – w góry lub po Europie. Lubię fotografować, wymyślać ciekawe ujęcia i patrzeć, jak urzeczywistniają się pomysły w czasie ich obróbki. Lubię muzykę – bez niej nie wyobrażam sobie żadnej egzystencji.

Śni mi się...
Gdy jestem przepracowany, to zaczynają się sny z górami – przeważnie Tatry, wędrówki po ulubionych zakątkach, schroniska, szlaki. Często także śni mi się Bydgoszcz – nowe miejsca, których nie ma na jawie, sklepy, parki, kluby. Lubię tam zaglądać...

Gdy otwieram szafę...
To wskakuje do niej mój pięcioletni jamnik – Blixa. A tak poważnie to widzę koszulki Residents, powyciągane swetry, spodnie w dziwnych kolorach, szare bluzy, ale to nie znaczy, że jest mi wszystko jedno w co się ubiorę. Moje stroje są raczej przemyślane.

Czas uczy mnie...
Cierpliwości?! Chyba tak, cały czas trzeba na coś „cierpliwie” czekać. Nie popełniać nowych błędów i uczyć się na starych. Prawie wszystko, co sobie wymarzę, można zrealizować – tego się także nauczyłem. Dlatego staram się nie rezygnować nawet z tych projektów, które na początku wydają się nie do zrobienia...

Komentarze:
{dodaj}
     

 

Archiwum:

bydzia.pl na serwerze firmy AmplusCom © 2001 - 2002