Waszyngton Korespondent, PAP Jerzy Górski pisze: W dniu 9 bm. główny doradca prezydenta Reagana do spraw krajowych Edwin Meese oświadczył, iż - w jego opinii - nie ma żadnych miarodajnych danych, które potwierdzałyby doniesienia, że w Stanach Zjednoczonych są miliony głodnych dzieci oraz, że w USA istnieje problem głodu, który dotyczy określonych grup ludności i regionów kraju.
Meese przyznał, że od trzech lat odkąd znajduje się w Białym Domu, nigdy nie przeczytał żadnego raportu, który dotyczył by problemu głodu i sytuacji ludzi będącej w skrajnej potrzebie.
Oświadczenie głównego doradcy prezydenta Reagana wywołało burzę protestów i spotkało się z ostrą krytyką wszystkich organizacji kościelnych, społecznych i charytatywnych oraz wielu władz lokalnych w Stanach Zjednoczonych.
Były wiceprezydent USA i kandydat na prezydenta z ramienia Partii Demokratycznej, Walter Mondale nazwał wypowiedź doradcy prezydenta, haniebną. Mondale zwrócił uwagę, że prezydent Reagan tylko w bieżącym roku pozbawił dożywiania w szkole milion dzieci z rodzin bezrobotnych.
Raport opublikowany w trzecim kwartale 1983 roku przez Biuro Spisu Ludności, stwierdza, że liczba ludzi w Stanach Zjednoczonych, żyjących poniżej oficjalnej uznanej granicy ubóstwa, wzrosły z 31,8 milionów w 1981 roku do 34,4 milionów w 1983 roku. Rudolph G. Penner, dyrektor Biura Budżetowego Kongresu USA opublikował raport z którego wynika, że zlikwidowanie luki między tymi którzy żyją poniżej oficjalnej granicy ubóstwa a resztę społeczeństwa, wymagałoby rocznie 45 miliardów dolarów - tak wielka jest tu luka.
Raporty Centrali związkowej ALF-CIO, zwracają uwagę, że w rezultacie zmian w systemie ubezpieczeń lekarskich (podważenie składek ubezpieczeniowych) coraz więcej ludzi rezygnuje z porad lekarskich i najprostszych zabiegów.
Prasa finansowa pisze o narastaniu trudności na rynku artykułów luksusowych. Czas oczekiwania na samochody Rolls Royce, Bentley, Mercedes, Jaguar, Maseratti, a więc na samochody w cenie od 135 do 300 tysięcy dolarów, wydłużył się w ciągu ostatnich lat czterokrotnie.
Podobne zjawisko obserwuje się, gdy chodzi o stan kont oszczędnościowych. Jeżeli ogólna suma oszczędności w bankach amerykańskich poważnie zmalała to znacznie wzrosły sumy na kontach ludzi bogatych - według The Chase Manhattan Bank. W rezultacie wzrostu stopy procentowej pieniądza i coraz droższych pożyczek bankowych, budownictwo mieszkaniowe nadal przeżywa głęboki kryzys. Ale za to jak grzyby po deszczu wyrastają osiedla domów luksusowych.
Nigdy dotąd w Ameryce nie było tylu chętnych do nabycia mieszkań w cenie do pół miliona do trzech milionów, podczas gdy w skali całego kraju liczba bezdomnych przekroczyła pół miliona.
Artykuł ukazał się w "TRYBUNIE LUDU" w 1983 roku.
OD AUTORÓW:
Jakby Państwu było mało tego typu opisów, jak to w Ameryce było i jest źle, to proponujemy udać się do najbliższego kiosku i dokonać zakupu obecnej "Trybuny".
Komizm |
2- |
Bezsensowność |
4+ |
Propaganda |
5+ |
Poziom bełkotu |
2 |
Ocena końcowa |
3+ |
Zasady oceny
|