[Archiwum: 1-500] [501- 600] [601- 700] [701- 800] [801- 900]
501. Jest napad na bank. Wszyscy kładą się na podłodze, brzuchem do dołu, ale jedna pani
leży brzuchem do g�ry. Na to jej mąż:
- Kochanie to napad na bank a nie test w pracy.
502. Do
lekarza przychodzi pacjentka z rolka papieru toaletowego.
Lekarz pyta:
- Po co to pani?
- No bo ja słyszałam, ze z pana jest zasr...specjalista
503. Do
sex-shopu wchodzi facet i prosi o nadmuchiwana lalkę.
- Czy mi się wydaje, czy w zeszłym tygodniu kupił pan jedna. Czyżby
się zepsuła?
- Nie, nie zepsuła się, ja już tamtej nie kocham.
504. Przychodzi
jedna panienka do spowiedzi i m�wi iż zdradziła męża. Ksiądz
patrzy do ściągi i m�wi 10
zdrowasiek. Przychodzi druga i m�wi, ze zrobiła "loda".
Ksiądz patrzy do ściągi i nic
nie znalazł, wola ministranta i pyta :
- Jasiu ile
proboszcz daje za "loda"?
A Jasiu na to:
- Nie wiem jak księdzu, bo mnie daje Snikersa
505. B�g stworzył Adama. Po tygodniu
B�g objawia się ponownie żeby sprawdzić jak tam Adam.
- Jak ci leci Adam - m�wi B�g.
- Trochę tutaj
nudno samemu, m�głbyś mi stworzyć jakąś istotę żeby było weselej? - pyta Adam.
- Oczywiście, Stworz� ci kobietę, kt�ra będzie cię kochała, gotowała
dla ciebie, prasowała, sprzątała I będzie cię rozumiała - m�wi B�g.
- Super, no ale ile mnie to będzie kosztowało?
B�g myśli przez chwil� i m�wi:
- Jedn� nogę I jedna rękę
Po chwili namysłu Adam m�wi:
- A co mogę dostać za �ebro?
506. Idzie amerykański turysta przez Bagdad i nagle orientuje
się ze
ukradli mu zegarek,
zagaduje wiec napotkanego Araba:
- Przepraszam, kt�ra godzina?
Arab wziął do ręki kawałek drąga i walnął nim
stojącego
obok wielbłąda w jaja, po czym m�wi:
- Za piętnaście piąta.
- Powiedz mi - zagaduje zdziwiony Jankes - Dlaczego uderzyłeś to biedne zwierze w
jaja?
-Bo zasłaniał mi zegar na wierzy meczetu - stwierdził lakonicznie
Arab.
507. Chodzi baca po hali ze spuszczona g�ow�. Przechodz�cy turysta widz�c, ze baca wyra�nie czego� szuka pyta:
- Czego szukacie baco?
- iii tam... odpowiada baca
- Powiedzcie czego szukacie - pomog�.
- Ee nic takiego
- No powiedzcie baco prosz� czego szukacie
- Eee.. takiej malej kuleczki.
- To pomog�.
- Nie trzeba. Utocz� se drug� - powiedzia� baca d�ubi�c w nosie.
508. W
latach pięćdziesiątych w ZSRR na pierwszej lekcji
geografii nauczycielka pokazuje dzieciom mapę świata i
opowiada:
- Tutaj, kochane dzieci, są Stany Zjednoczone. Tu się bardzo źle traktuje dzieci.
Już od najmłodszych lat musza
one pracować, są bite i poniżane, i nie maja co jeść. A
tutaj jest Związek Radziecki. Tu wszystkim dzieciom jest
dobrze. Maj� co jeść, dobry Ojciec Stalin rozdaje cukierki
i dzieci są szczęśliwe...
Pani urywa, bo widzi, ze Natasza płacze.
- Dlaczego płaczesz? - pyta się dziewczynki.
- Ja chce do Związku Radzieckiego!
509. Przez dekady statuły (pomniki) kobiety i mężczyzny stały w parku aż
w pewnym momencie pokazał się anioł z nieba.
- Przez tyle lat stoicie tutaj i służycie za symbol ludzkości -
przem�wił anioł. Za to wszystko zrobię wam prezent. Przywr�cę was do życia na 30 minut, w czasie kt�rych możecie zrobić
co wam się żywnie podoba" - powiedział anioł i przez klapniecie dłońmi
przywr�cił ich
do życia.
Oboje podeszli do siebie nieco nieśmiało, ale parę sekund p�źniej byli
już w krzakach w parku. Po chwili zaczęło się szamotanie, śmiechy, aż cale krzaki
się zaczęły ruszać. 15 minut p�źniej już z wyrelaksowanymi twarzami i uśmiechem
na ustach wyszli z krzak�w.
- Macie jeszcze
15 minut" - powiedział anioł, kt�ry wszystkiemu przyglądał się
z boku.
Z jeszcze większym uśmiechem kobieta - pomnik zwr�ciła się do męskiej
statuy. - Świetnie, ale wiesz co, tym
razem ty będziesz trzymał gołębia a ja będę mu srała na głowę za te wszystkie lata"
511. Przychodzi
baba do mleczarni i dostaje z banki.
512. Wchodzi kobieta do sex-shopu i m�wi:
- Wibrator poproszę?
- Zapakować?
- Jeżeli pan chce - powiedziała kobieta, rozkładając nogi
na ladzie.
513. Pijany
facet na ulicy POLNEJ wsiada do taks�wki.
- Na POLN� proszę.
- Już jesteśmy.
- O! Jak szybko! Ile place?
- Nic
- O! Jak tanio!
514. Policjant
m�wi:
- Panie, już po raz 3 panu m�wię, �e gubi pan towar.
- A ja już po raz 3 panu m�wię, �e jest gołoledź i jeżdżę piaskarka.
515. - Puść mnie m�j drogi, a spełnię Twoje trzy życzenia.
Wędkarz tylko na to czekał. Jednym tchem wyrecytował:
- Chce mieć najpiękniejszy dom na świecie, najpiękniejsza żonę i przejść
do historii!
Błysnęło, huknęło i wędkarz budzi się w jedwabnej pościeli,
w ogromnym łożu, marmurowe posadzki, złote klamki itp.
"Spełniło się" pomyślał. Otworzyły się drzwi i weszła przepiękna
kobieta. "To pewnie moja żona" pomyślał wędkarz. Kobieta powiedziała
z wyrzutem:
- Ty jeszcze w ł�żku, Ferdynandzie!? Przecież zaraz wyjeżdżamy do
Sarajewa!
517. Jedzie
facet mercedesem po autostradzie. Na liczniku 150km/patrzy
zdziwiony a tu mija go syrenka. Przyśpieszył do 200 km/h ,wyprzedził skarpetę ,jedzie
dalej zadowolony. Zdziwieniu jego nie ma końca gdy syrenka
wyprzedza go ponownie.
Znowu przyspieszył, wyprzedził syrenkę, zajechał jej drogę i zmusił
do zatrzymania
Wyskoczył z samochodu ,podbiegł do karety i pyta
kierowcy :
- Panie co pan masz pod maska?
- Sam pan zobacz.
Klient podnosi maskę ,patrzy a tam pięciu Murzyn�w przy pedałach rowerowych. Czterech
sapie niesamowicie, a piąty się śmieje.
-Ze oni sapią to rozumiem -m�wi - ale dlaczego ty się śmiejesz ?-pyta
piątego.
-Bo ja jestem wsteczny- odpowiada Murzyn.
518. Jak zrobić wrażenie na kobiecie?
? Prawi� jej komplementy
? Całować j�
? Głaskać j�
? Opiekować się nią
? Kochać ja
? Uprzyjemniać jej życie
? Chronić ja
? Wydawać pieniądze na nią
? Zabierać ja do restauracji
? Kupować jej prezenty
? Wysłuchać jej problem�w
? Przyznawać jej racje
Jak zrobić wrażenie na mężczyźnie?
? Rozebrać mu się do naga
519. Dw�ch mężczyzn miało mały ogr�d zoologiczny. Postanowili
sprowadzić z zagranicy rzadki gatunek wiewi�rki. Pojechali,
zdobyli, ale przed granica zastanawiali się, jak ja ukryć aby nie zobaczyli jej
celnicy. Jeden postanowił, ze włoży ja sobie za spodnie. Przejechali przez granice, po czym
�w mężczyzna wyjął ja ze spodni i uderzył ja. Wiewi�rka padła. Drugi go
opieprzył i zapytał się, czemu to zrobił.
A on na to :
- Najpierw zaczęła mi obgryzać gałązkę, potem zaczęła obgryzać orzeszki, ale jak
zaczęła przeciągać gałązkę do
dziupli , to nie wytrzymałem.
521. Jeden
down dzwoni do drugiego downa. Czy to numer 555 555.
Drugi down m�wi : nie to numer 55 55 55 .
A to przepraszam, ze pana zbudziłem. Nie zbudził mnie pan. I tak musiałem
wstać, bo telefon zadzwonił.
522. Blondynka dostała nowe mieszkanie.
Szczęśliwa zaprosiła swoja koleżankę - tez blondynkę. Oprowadzając koleżankę
po
mieszkaniu m�wi :
- Zobacz jakie białe ściany i sufity, jak tutaj jest
czysto itd. .
W pewnym momencie pokazując na kontakt m�wi :
- Zobacz tu jest cos takiego ze jak raz pstrykniesz to
zapali się światło, a jak drugi raz pstrykniesz to zgaśnie.
- A gdzie wtedy jest jak zgaśnie pyta koleżanka ?
- A tutaj - odpowiada właścicielka mieszkania otwierając - lod�wkę.
523. - Wiesz, w moskiewskim szpitalu mimo kryzysu pacjenci
codziennie jędza salami.
- ?????????
- w dni parzyste jędza sale po lewej stronie korytarza, w
nieparzyste sale po lewej.
524. Policjant
zatrzymuje przechodnia.
- Proszę się wylegimi... wylemigi... wyligi...
Niech pan idzie do domu , jestem dziś w dobrym nastroju.
525. Diabe� mia� ogr�d, pewnego
dnia zobaczy� Polaka, Francuza i Ruska jak kradn� mu jabłka. Złapał ich i m�wi:
- P�jdziecie do lawy - a oni m�wią:
- B�agamy ulituj się i zr�b chociaż na nas jakiś eksperyment.
Diabeł zamknę was na 20 lat w celi, - zgadzamy się.
- Polak co ty byś chciał na ten pobyt?
- Wodę.
- Dobra. Francuz co ty byś chciał?
- Małże.
- Dobra. Rusek a co ty byś chciał?
- Papierosy.
- Dobra.
Po 20 latach, Diabeł otwiera Polaka a Polak pijany, otwiera Francuza, a Francuz najedzony,
otwiera Ruska a Rusek m�wi:
- A zapałki?
526. Stan
wojenny. Piąta nad ranem. Do drzwi działacza Solidarności ktoś się dobija.
- Kto tam?
- Hydraulik.
- Eee, naprawdę?
- ZOMO nigdy nie kłamie!
527. Jad�
dwie blondynki maluchem. Nagle silnik przestał działać i
samoch�d się zatrzymał. Wysiadają. Jedna otwiera klapę z
przodu i z przerażeniem krzyczy:
- Silnik nam ukradli!!!
Na to druga:
- Nie przejmuj się, z tylu mamy drugi...
528. Przychodź baba do lekarza i m�wi
:
- Panie doktorze nie mam piersi
Na to doktor :
- Ajajaj
529. Przychodzi baba do lekarza, chora na
padaczkę.
Lekarz jej odpowiada, ze dyskoteka piętro wyżej
530. Przychodzi
baba do lekarza z garbem na plecach, a lekarz pyta:
- Co się pani tak czai?
531. Jedzie
pewien bogaty gość swoim Mercedesem S600 i nagle łapie gumę. Wysiada, kopie w samochodzie, przeklina,
aż tu
nagle słyszy glos dobiegający z pobliskiego śmietnika, w kt�rym grzebie
jakiś biedak.
- Cześć stary....kopę lat się nie widzieliśmy. Pamiętasz mnie, to ja Zenek kumpel z liceum.
Co u Ciebie słychać?
-No stary widzisz. Wszystko się wali. Miałem dzisiaj jechać z żona na
Majorkę to się rozchorowała, 10 tys. złotych przepadło, wczoraj w kasynie przegrałem
1 mln złotych, na giełdzie moje akcje lecą, a tu jeszcze dziś ta cholerna
guma.
A co u ciebie stary?
- No widzisz stary, od dw�ch dni już nic nie jadłem....
- To się zmuś!!!!!!!
532. Id� dwie mr�wki przez pustynie,
jedna m�wi:
- N�g nie czuj�.
Druga na to:
- Masz, pow�chaj moje.
533. Przychodz� Zomowcy do biblioteki
i pytaj� o "Pana Tadeusza".
- Panie Tadku, przyszli po pana
534. Idą dwa ziarnka piasku przez pustynie. Nagle jedno m�wi:
- Ty!
- Co?
- Patrz, ile wiary!
535. Idą dwie blondynki na płazy.
Jedna m�wi do drugiej :
- Patrz zdechła mewa!
A druga patrząc w g�rę pyta :
- Gdzie?
536. Baca wr�cił z bacowania do chałupy tak nagle, ze zastał juhasa ze swoja baba w
łożu. Nic się nie odezwał tylko chwycił juhasa i prowadzi do stodoły. Tam przykręcił
mu to,
co chłopa boli najbardziej do imadła stolarskiego, a rączkę wyrzucił. Potem
wyciągnął brzytwę i ostrzy ja na pasku.
Juhas się straszliwie przeraził i m�wi do bacy:
- Rany boskie baco, chyba mi tego nie zrobicie co se myślicie?
- Nie - odpowiada baca - ty sam se to zrobisz, jak stodole
podpale.
537. Mąż ściął się z żon�
niesamowicie i w szczycie
uniesienia udał się do kibelka w celu zrobienia kupy. Siedzi, ciśnie z całych
sil
- Yhhhm, UUYyoooooooouuuuuu
Żyły mu nabrzmiały, pot tryska na wszystkie strony i w
pewnym momencie złośliwa żona zgasiła światło a on w
krzyk:
- Ojejkujejku aaaaaaa o Jezuniuuuuuu
Żona lekko zdziwiona
- Co się stało ?
I zapala światło z powrotem
- Nic tylko myślałem, ze mi oczy pękły
538. Na
dyskotece dwie osoby tańczą w ciemności.
- Ale masz ładne nogi.
- Ty te�.
- Ale masz ładne ręce.
- Ty tez.
- Nazywam się Marcin.
- Ja te�.
539.
z silnik�w i samolot zaczyna tracić
na wysokości. Wszyscy wiedzą, że aby samolot dotarł do lotniska, trzeba wyrzucić
zbędny ładunek. Amerykanin krzyczy:
- Murzyna! Wyrzucić Murzyna!
Rosjanin:
- Ech, wy rasiści! Dlaczego akurat Murzyna? Zaraz każdemu zadam pytanie. Ten, kto
nie odpowie - wyskakuje!
Rosjanin pyta Amerykanina:
- Podaj tytuł jednego z film�w Spielberga!
-"Indiana Jones"! - odpowiada Amerykanin
- Dobrze - M�wi Rosjanin i zwraca się do Polaka: - Ile widz�w
go obejrzało?
- Sto milion�w! - odpowiada Polak
- Dobrze -m�wi Rosjanin i zwraca się do Murzyna:- A ty wymień ich wszystkie nazwiska!.
540.
Mąż wola do pracującej w kuchni
żony.
- Zośka wiesz co napisali w gazecie? - ze przeciętny człowiek wypowiada dziennie 2000
sł�w.
- No i co z tego - odpowiada żona.
- Wiedziałem, ze ożeniłem się z nieprzeciętna kobieta.
541. Pewnego
dnia Murzyn wybrał się na polowanie z wędka. Zarzucił wędkę, odczekał
niedługo i złowił Złota Rybkę. Złota Rybka, prosi Murzyna :
- Wypuść mnie,
wypuść mnie,
drogi Murzynie.
Murzyn pomyślał i powiedział :
- Znam ta bajkę z Europy i wiem, ze spełnisz moje
trzy życzenia.
Rybka:
- Jakbym śmiała nie spełnić, czegoż
sobie życzysz Murzynie?.
- Chciałbym być piękny, biały i mieć dużo
kobiet.
Rybka na to odrzekła:
- Natychmiast spełniam twoje życzenia.
Murzyn w tej samej chwili zamienił się w piękna, białą deskę klozetowa w
damskiej toalecie.
542. Ile
razy w życiu kobieta się wstydzi?
Cztery razy:
- Pierwszy raz jak robi to pierwszy raz.
- Drugi raz jak zdradza męża pierwszy raz.
- Trzeci raz jak robi to za pieniądze pierwszy raz.
- Czwarty raz jak przychodzi jej za to płacić.
543. Kapral
szkoli żołnierzy:
KAPRAL:- Żołnierze, dzisiaj porozmawiamy o prawie ciążenia.
ŻOŁNIERZE:-Oooooo!, cudownie!
KAPRAL: Kamień kt�ry rzucimy do g�ry musi spaść na
ziemie
KOWALSKI: A co będzie panie kapralu jeśli spadnie do wody
??
KAPRAL: Kowalski- nie zadawajcie głupich pytań - jesteśmy w artylerii a nie w marynarce
544. Przychodzi
pchla do agencji wynajmu mieszkań.
- Dzień dobry, chciałam wynająć mieszkanie.
- W chwili obecnej mamy tylko 3 możliwości - Brodę Niemena, Włosy łonowe
Wodeckiego i włosy pod pachami Rodowicz.
-Hmmm - myśli pchla - to ja może na pr�bę brodę Niemena
Po jakiś 2 tyg. pchla wraca.
- Co za mieszkanie mi daliście - smr�d, br�d, piwo mi się wlewa a na g�rze
ciągle ktoś ś piewa.
- No to może woli pani jakąś inna możliwość
- No dobrze to teraz wezmę włosy łonowe Wodeckiego
Po 2 tyg. zn�w wraca
- Co za mieszkanie mi daliście - smr�d, br�d, rano ciągle mi się tam
ktoś drapie ale najgorsze jest to ze po kilku
dniach znowu znalazłam się na brodzie Niemena.
545. Synek
przychodzi do ojca i m�wi:
- Co zrobić, ożenić się czy p�jść do wojska?
- Jeśli się ożenisz to jesteś skończony, a gdy p�jdziesz
do wojska masz dwa wyjścia, albo zostaniesz w koszarach,
albo p�jdziesz na wojnę.
Jeśli zostaniesz w koszarach to jesteś skończony, a jak p�jdziesz
na wojnę to masz dwa wyjścia. Albo zdezerterujesz, albo cię zabija. Jak zdezerterujesz to
jesteś skończony, a jak cię zabija to masz dwa wyjścia. Albo zginiesz pod olsz�wka,
albo pod drzewem. Jak pod olsz�wka to jesteś skończony,
a jak pod drzewem to masz dwa wyjścia. albo cię wezmą na
opa�, albo przerobią na papier. Jak wezmą cię na opal to jesteś skończony, a jak na papier toaletowy to masz dwa
wyjścia. Albo będą cię używać kobiety, albo mężczyźni.
Jak mężczyźni to jesteś skończony, a jak kobiety to masz
dwa wyjścia. Albo będą cię używać od tylu albo od przodu.
Jak od tylu to jesteś skończony, a jak od przodu to tak
jak z małżeństwem.
546. Wchodzi
facet z Helmutem Kolem do baru kładzie 5 dolar�w
na ladę po czym m�wi
- Dla mnie piwo, a dla Helmuta cola
547. Przychodzi
cebula do marchewki:
- Cześć, jest pi�rek?
- Chyba szczy...?
- To ja poczekam.
548. Dw�ch
pijak�w rozmawia przed monopolowym.
- Słuchaj stary, kupimy dwie.
- Nie ma mowy, jedną.
- No, m�wię ci, ze dwie.
- Jedna, dw�ch nie wypijemy!!!
- Wypijemy.. stary.. luzem...
Wchodzą do sklepu i m�wią:
- Skrzynkę w�dki i dwie lemoniady...
549. Blondynka poddała się operacji przeszczepu m�zgu.
Kiedy lekarze otworzyli jej czaszkę, zobaczyli nitkę.
Przecięli ja a blondynce odpadły uszy.
550. Jelcyn i Clinton postanowili zamrozić
się na 100 lat. Po tym
okresie zostali rozmrożeni i aby się zorientować, co się dzieje na świecie,
zaczęli od czytania gazet. Jelcyn nad
lektura uśmiechnął się.
- Wiesz - m�wi z satysfakcja do Clintona - w Stanach
Zjednoczonych rządzą komuniści...
- A ja znalazłem śmieszniejszą informacje - rewanżuje się Clinton - tu
piszą, ze na granicy polsko - chińskiej utrzymuje się spok�j...
551. Jedzie
Arab przez Saharę, patrzy... a tu idzie płetwonurek w pełnym akwalungu. Arabowi szczeka
opadła, podjeżdża bliżej by się przyjrzeć, a płetwonurek:
- Panie, jak daleko do morza?
Arab oniemiał jeszcze bardziej:
- Będzie ze 400 kilometr�w - wydusił z siebie.
A na to płetwonurek:
- Aleście sobie plaże odstawili...
552. Poparzony strażak przyszedł do domu.
�ona z wsp�łczuciem przygotowała mu miednice z mlekiem, żeby sobie wymoczył
tyłek. W tym
czasie wpadła sąsiadka i m�wi:
- Tyle razy widziałam, jak chłop się spuszcza a pierwszy raz jak
się tankuje.
553. Trzy
lwy spotkały się na pustyni.
- Zjadłem Amerykanina z wrzodem żołądka i od wczoraj
jestem chory.
- Trzy dni temu zjadłem Polaka i do dziś meczy mnie kac.
- A ja zjadłem Rosjanina i od tygodnia wymiotuje medalami.
554. Małżeństwo wybrało się do zoo na spacer. Stanęli obok
klatki z gorylem.
Po chwile goryl widząc małżonkę zrobił się bardzo
podniecony i zaczął skakać.
Mąż zauważył to i m�wi do żony:
- Widzisz, ten goryl podniecił się patrząc
na ciebie. Dlaczego nie ściągniesz bluzki, pokaz mu piersi i zobaczymy co dalej zrobi.
Na początku żona się opierała ale w końcu po przekonywaniach męża,
ściągnęła bluzkę i biustonosz.
W tym momencie goryl zaczął się wściekać, bić po głowie i biegać
po całej klatce.
Mąż widząc to m�wi znowu do żony:
- Wiesz tu nie ma nikogo w pobliżu, zobaczmy do czego
jest on zdolny - rozbierz się całkiem.
Po następnym przemyśleniu ciekawa r�wnież żonę rozebrała się jak
mąż poprosił.
Teraz goryl zaczął kopać i gryźć kraty, fikać fikołki i wyrzucać
jedzenie z klatki.
W tym momencie mąż podszedł do klatki otworzył drzwi i wepchnął swoja
nag�
żonę do środka i m�wi:
- Teraz powiedz tej głupiej małpie ze nic z tego bo
masz b�l głowy...
555. Poszło 2 pijak�w do ZOO. Stanęli przy klatce z lwem i
patrzą. Nagle lew otwiera paszcze i ryczy. Jeden z nich m�wi:
- Idę do domu
- A ja zostaje na film - odpowiada drugi
556. Kelner, czy to
restauracja dla piegowatych?
- O ku**a. Znowu kot kierownika nasra� w wentylator!
557. W dworcowej restauracji
kelner potrz�sa za ramie klienta.
- Prosz� pana, zamykamy!
- Dobrze, tylko nie trzaskajcie drzwiami.
558. Wchodzi do
lokalu facet z koszykiem, siada za barem i zamawia:
- Poprosz� dwie setki - jedna normalnie, druga - w naparstek.
Kelner troch� si� zdziwi�, ale nala�. Na to go�� wyci�ga z koszyka faceta
wzrostu ok. 1/2 m. Posadzi� go obok siebie na ladzie, goln�li sobie i facet m�wi:
- Jeszcze po jednym.
Kelner znowu nala�, wypili, nie wytrzyma� i pyta:
- Przepraszam ze tak pytam, ale co si� temu panu sta�o, ze jest pan taki ma�y?
- Byli�my w Afryce - odpowiada go�� - i w takiej jednej wiosce powiedzia� do
faceta, jak to by�o Wacek? Aha, ze jest dupa nie czarownik.
559. Do kawiarni na Starym Mie�cie
wpada odrobin� podchmielony facet, zamawia buteleczk� szampana i wrzeszczy na
cale gard�o:
- Szcz�liwego Nowego Roku!
- Zwariowa� pan? - ucisza go barman. - Teraz, w po�owie lutego sk�ada pan
wszystkim �yczenia noworoczne?
- O rany! - m�wi w zadumie facet. - A to si� moja �ona w�cieknie. Jeszcze
nigdy nie wraca�em tak p�no z przyj�cia sylwestrowego.
560. Go�� do kelnera:
- Poprosz� befsztyk.
- Nie ma.
- Poprosz� kotlet schabowy.
- Nie ma.
- To mo�e jajecznice.
- Nie ma.
- W takim razie poprosz� m�j paszcz!
Kelner spogl�da na wieszak i m�wi:
- Przykro mi, ale ju� tez nie ma.
561. Przychodzi facet do baru
i prosi o najmocniejszego drinka. Barman mu nalewa i m�wi:
- Panie, to jest mocny drink. Ma pan jakie� k�opoty?
Facet wypija i m�wi:
- Przyszed�em do domu i zasta�em �on� w ��ku z moim najlepszym
przyjacielem.
- O kurde... - m�wi barman - ma pan nast�pnego drinka na koszt firmy.
Facet wypija, a barman si� go pyta:
- I co pan zrobi�?
- Podszed�em do �ony, popatrzy�em jej prosto w oczy, kaza�em jej si� spakowa�
i wypier**li�em z mojego domu.
- No, to chyba oczywiste - m�wi barman - ale co z pa�skim przyjacielem?
- Podszed�em do niego, popatrzy�em mu prosto w oczy i powiedzia�em: niedobry
piesek...
562. - Panie kelner, co macie
do jedzenia?
- Proponuje piecze� huzarska...
- A co to ja huzar, �ebym jad� huzarska?
- To mo�e piecze� wieprzowa?
- O tak, bardzo prosz�.
563. Zamawia Clinton rozmow�
telefoniczn� z Piek�em. Gada, gada, po kilku dniach przychodzi rachunek na
bajo�ska kwot�. Zam�wi� tak�e Jelcyn, bo co, ma by� gorszy? Gada, gada,
gada, gada... Przyszed� rachunek na kilkana�cie rubli. Zdumiony dzwoni na
centrale z zapytaniem co on tak tanio, a Clinton drogo?
- Bo ze Stan�w do Piek�a to mi�dzynarodowa, a z Moskwy to miejscowa...
564. Bill i Hillary C. Jada
samochodem po Arkansas. Wje�d�aj� na stacje benzynowa. Hillary pokazuje
Billowi faceta przy pompie:
- Wiesz, kiedy� o ma�o za niego nie wysz�am...
- Ale chyba nie �a�ujesz, �e wysz�a� w ko�cu za mnie? W ko�cu nie by�aby�
teraz �on� prezydenta...
- Bill... Gdybym wysz�a za niego, to on by�by dzi� prezydentem.
565. Pacjent w szpitalu do piel�gniarki:
- Ale to lekarstwo niedobre. Obrzydliwo��!
- To nie lekarstwo. To obiad.
566. Przychodzi facet do
lekarza:
- Panie doktorze, brzuch mnie boli...
- Dam panu 3 czopki, na rano, po�udnie i wiecz�r...
Wr�ci� go�ciu do domu i my�li:
"Wezm� od razu 3, to szybciej b�d� zdrowy", po czym �ykn��
wszystkie.
Nast�pnego dnia facet z ci�kim b�lem brzucha przychodzi do lekarza:
- Panie doktorze, boli mnie jeszcze bardziej...
- Dam panu 2 silniejsze czopki, jeden na rano, drugi na wiecz�r...
Wr�ci� gostek do domu i znowu �ykn�� oba...
Nast�pnego dnia faceta w stanie ci�kim przywioz�o do lekarza pogotowie.
- Tym razem dam panu supersilny czopek do u�ycia po po�udniu.
Gostek nie m�g� ju� wytrzyma�, wi�c �ykn�� czopek zaraz po powrocie do
domu.
Nast�pnego dnia faceta w szpitalu odwiedza wkurzony lekarz:
- Panie, �yka�e� pan te czopki czy co?
- Nie! W dup� se wsadza�em!
567. Przychodzi facet do
lekarza.
- Panie doktorze, ostatnio dzieje si� ze mn� cos niedobrego. Mam czerwone
genitalia i bardzo mnie one sw�dz�.
- Czy ma pan �on�?
- Tak.
- Czy pan z ni� wsp�yje?
- Tak.
- Jak cz�sto?
- Po ka�dym posi�ku, w soboty i niedziele cz�ciej.
- A kontakty z innymi kobietami?
- Tez. Po kilka razy dziennie z s�siadk� i kole�ank� z pracy.
- Pana k�opoty wynikaj� ze zbyt intensywnego �ycia seksualnego oraz cz�stych
zmian partnerek...
- Dzi�ki Bogu, bo ju� my�la�em, ze to od onanizowania si�...
568. - Panie doktorze, mam
straszny problem, od trzech tygodni mam migren�.
A na to lekarz:
- Niech pan nie przesadza. Migren� to mo�e mie� profesor, nauczyciel,
artysta. S�owem - cz�owiek my�l�cy. A panu to po prostu �eb napier**la.
569. Przychodzi facet do
lekarza z sinym jednym j�drem.
- Panie doktorze co mi jest?
Lekarz zbada� go i wyda� diagnoz�:
- To rak, trzeba jak najszybciej amputowa�.
Operacja odby�a si�, jednak po nied�ugim czasie ten sam facet przychodzi do
lekarza.
- Panie doktorze, ja si� boj�, mam sine drugie j�dro i cz�onka...
- No tak, z�o�liwa odmiana trzeba natychmiast amputowa�.
Podobnie jaki� czas po wyj�ciu ze szpitala ten sam facet zg�asza si� do
lekarza:
- Panie doktorze, ja mam sine cale podbrzusze
Lekarz zbada� go dok�adnie po czym powiedzia�:
- Mam dla pana dobra wiadomo��, to nie rak, to jeansy panu farbuj�...
570. - Dostaniesz, jak b�dziesz
grzeczny - m�wi chirurg przed operacja.
- Do kogo pan to m�wi, doktorze? - pyta si� pacjent.
- Do tego kota, kt�ry siedzi pod krzes�em.
571. Urodzi�o si�
facetowi dziecko.. rozentuzjazmowany facet w poczekalni wypada na lekarza kt�ry
odbiera� por�d:
Facet: - Panie doktorze jak tam dziecko ch�opczyk czy dziewczynka!!
Doktor: - No wie pan w zasadzie wszystko jest w porz�dku jest tylko ma�y
problem.. dziecko nie ma raczek i n�ek..
F: - To nic, wa�ne ze jest! Ale poza tym jak tam.. niech pan opowiada!!
D: - No dobrze tylko jest jeszcze ma�y problem.. dziecko nie ma tu�owia..
F:- Ale to nic, to nic, ale poza tym jak przebiega� por�d, jak by�o..!!
D: - W porz�dku, ale mamy ma�y problemik... ono nie ma g�owy.. TO JEST UCHO..
F: - To nic to nic, niech us�yszy glos tatusia
D: - Ale mamy jeszcze jeden problem..
To ucho nie s�yszy!
572. - Dzien. dobry, panie
doktorze, jestem Napoleon Bonaparte..
- I uwa�a pan, �e cos jest z panem nie w porz�dku?
- Ale� ze mn� jest wszystko w porz�dku, gorzej z moj� �on�. Ona twierdzi,
�e nazywa si� Kowalska...
573. Przychodzi Atarowiec do
spowiedzi i m�wi:
- T�pi�em comodorowc�w, torturowa�em, zabija�em...
- Ty tu przyszed�e� spowiada� si� czy chwali�?
574. Ma� wybra� si� z �on�
do dentysty. W gabinecie pyta:
- A ile pan doktor bierze za usuniecie z�ba?
- Ze znieczuleniem, czy bez?
- Bez!
- Gratuluje jest pan bardzo dzielny!
M�czyzna zwraca si� do �ony:
- No kochanie, siadaj na fotelu!
575. Po zbadaniu i wypytaniu
pacjenta lekarz o�wiadcza:
- M�j panie, skoro zjad� pan dwa talerze zupy pomidorowej, p�l g�si z
kartoflami i kapusta, talerz grzyb�w duszonych, dwa sznycle, trzy fili�anki
czarnej kawy z pi�cioma kawa�kami tortu, to nic dziwnego, ze pan p�niej nie
mia� apetytu.
- Kiedy ja, panie doktorze, i przed jedzeniem te� nie mia�em apetytu...
576. - Panie doktorze! Czy
taka operacja jest niebezpieczna?
- O tak! Na piec udaje si� tylko jedna.
- Ojej!
- Niech si� pan nie boi. Czterej pa�scy poprzednicy s� ju� w grobie.
577. Lekarz do lekarza:
- Mam dziwny przypadek. Pacjent powinien ju� dawno zej�� a on zdrowieje.
Kolega:
- Tak,... czasem medycyna jest bezsilna.
578. Znany polityk
chrzescijansko-narodowej partii szed� ulica i si� potkn��.
- O cholera - powiedzia�.
- O ku**a - doda� - powiedzia�em cholera, a to przecie� grzech.
- A ch*j, i tak nie chcia�em by w ZChNie - zako�czy�.
579.
Na Kubie wybuch�o powstanie przeciw Fidelowi. Powsta�cy zbli�yli si� do jego
siedziby. Fidel stan�� przed swoim portretem i zada� mu pytanie:
- I co teraz b�dzie?
- Ano nic - odpowiedzia� portret. - Mnie zdejm�, a ciebie powiesza.
580. W kawiarni spotykaj� si�
dwaj przyjaciele: Amerykanin i Rosjanin. Obaj opowiadaj�, jak im si� wiedzie.
Amerykanin m�wi:
- No, opr�cz tego wszystkiego, co ci m�wi�em, to mam jeszcze 3 samochody.
- Po co ci a� 3 samochody ?
- Jednym je�d�� do pracy, drugi ma �ona na zakupy, a trzecim jedziemy do
przyjaci�. A ty ile masz samochod�w?
- Dwa.
- Czemu tylko dwa ? - pyta Amerykanin.
- Jednym �ona je�dzi po zakupy, drugim ja do pracy.
- No, a do przyjaci�?
- Do przyjaci� to my czo�giem.
581. Prezydent USA spotka� si�
z prezydentem Rosji. Rozmawiaj� na temat zarobk�w.
- W USA robotnik zarabia 1.300$ a na �ycie starcza mu 150$...
- A co z reszt�?
- To nas nie obchodzi. A u was?
- U nas robotnik zarabia 5000 rubli a na �ywno�� wydaje 10.000.
- A sk�d bierze reszt�?
- O, to nas nie obchodzi...
582. Psychiatra do
swojego asystenta:
- Jak czuje si� chory, kt�ry podawa� si� za Ludwika XV?
- Ju� lepiej. Teraz twierdzi, �e jest Ludwikiem XIV.
583. - Panie doktorze, m�j
pies bardzo lubi biega� za samochodami...
- Ale� prosz� pana, wiele ps�w lubi goni� samochody. To chyba nie jest �aden
problem.
- Tak, ale m�j pies dogania samochody, a potem je zakopuje w ogr�dku.
584. Urodzi�o si� dziecko
geniusz, ledwo wysz�o na �wiat i ju� podaje definicje matematyczne. Pytaj�
go o pierwiastek z 4. Odpowiada, ze 2. Pytaj� ile jest 45 * 23. Odpowiada �e
1035. Lekarze stwierdzaj� �e trzeba wyci�� lew� p�kule m�zgu. Wycieli.
Budzi si� niemowl� i znowu: ile jest pierwiastek z 81. Odpowiada, �e 9. Pytaj�
ile jest 5 do kwadratu. Odpowiada �e 25. Lekarze wycinaj� mu prawa p�kule m�zgu.
Niemowlak budzi si� po operacji. �ypie t�pymi oczkami na wszystkich i m�wi
po pewnym czasie:
- Dokumenciki do kontroli!
585. Zaniepokojona piel�gniarka
pyta si� lekarza:
- Panie doktorze, zauwa�y�am �e co dziesi�tego noworodka bije pan mocno po g�owie.
Przecie� to mo�e zaszkodzi� im na rozum...
- Robi� to, bo ci�gle s�ysz�, �e w policji brakuje ludzi...
586.
Lekarz w szpitalu psychiatrycznym bada trzech swoich pacjent�w.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta pierwszego.
- Piec tysi�cy - pada odpowiedz.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta drugiego.
- Pi�tek - odpowiada chory.
- Ile jest dwa razy dwa? - pyta zupe�nie zrezygnowany trzeciego pacjenta.
- Cztery.
- �wietnie! - wykrzykuje uradowany lekarz. - Prosz� powiedzie�, w jaki spos�b
uzyska� pan ten wynik?
- To proste - odpowiada chory. - Podzieli�em pi�c tysi�cy przez pi�tek.
587. - Dlaczego wypisujesz do
domu tego pacjenta spod �semki - pyta psychiatra psychiatry.
- Bo on ju� jest wyleczony! Wczoraj wyci�gn�� z basenu innego pacjenta, kt�ry
si� topi�!
- Tak, ale potem go powiesi� �eby wysech�!
588. Po jakiej� powa�nej
operacji �o��dka przywie�li faceta do sali pooperacyjnej. Kiedy si� ockn��,
us�ysza�, jak dwaj wp�le��cy dziel� si� swoimi do�wiadczeniami z
poprzednich operacji:
"Kiedy mnie kroili po raz pierwszy, piel�gniarka zapomnia�a przed
zaszyciem wyj�c mi z brzucha z p� kilo narz�dzi. Kiedy si� zorientowali, by�o
za p�no. Kiedy mnie zn�w pokroili, tym razem, �eby mnie uwolni� od tego z�omu,
lekarz, niechc�cy, zostawi� w �rodku zapalniczk�."
Drugi na to: "To jeszcze nic, kiedy mnie ostatnio operowali,
instrumentariuszce zgin�y gdzie� okulary. Jak si� okaza�o - by�y zaszyte
we mnie."
I tak sobie opowiadaj�, a �wie�o przywieziony delikwent blednie coraz
bardziej. W pewnej chwili otwieraj� si� drzwi i wchodzi chirurg, kt�ry przed
chwila robi� mu operacje: "Przepraszam Pan�w, czy kt�ry� z Pan�w nie widzia�
przypadkiem mojego parasola?"
589. Do wychodz�cego z sali
operacyjnej lekarza podbiega zdenerwowana �ona pacjenta.
- I jak, panie doktorze, uda�a si� operacja?
- Operacja? My�la�em, �e to by�a sekcja zw�ok.
590. Przed operacja.....
- Panie ordynatorze, czy b�dzie mnie pan osobi�cie operowa�???
- Tak, lubi� przynajmniej raz na rok sprawdzi�, czy jeszcze cos pami�tam....
591. - Panie doktorze, zupe�nie
nie trawie.
- Jak to?
- No tak, zjem chleb, sr*.* chlebem, zjem jajecznice, sr*.* jajecznica...
- A czym by� pan chcia� sr*.*?
- No, jak wszyscy, g*.*.
- To jedz pan g*.*! Nast�pny prosz�!
592.
Stary do�wiadczony lekarz pyta si� swojego m�odego, dopiero rozpoczynaj�cego
karier� kolegi, jak mu idzie praktyka.
- Jako� nieszczeg�lnie. Wczoraj odbiera�em pierwszy por�d. Matka i dziecko
umarli, a w dodatku z r�ki wy�lizn�y mi si� szczypce, uderzy�y w g�ow�
i zabi�y ojca...
- To rzeczywi�cie nieszczeg�lny przypadek. Prosz� to jest adres, prosz� i��
odebra� tam por�d i wieczorem poinformowa� mnie o wyniku.
Wieczorem m�ody medyk dzwoni do profesora:
- No i jak panu posz�o? - pyta si� profesor.
- Zdecydowanie lepiej. Ojciec �yje.
593. Dentysta do pacjenta:
- A teraz lojalnie uprzedzam pana, ze b�dzie bola�o. Prosz� mocno zacisn�� �eby
i szeroko otworzy� usta...
594.
Zaraz po narodzinach lekarz wychodzi z zawini�tym bobasem na r�kach do szcz�liwego
ojca. Ju� ma mu przekaza� bobaska, gdy nagle spuszcza niemowlaka na pod�og�.
Podnosz�c zawadzi� jego g��wka o parapet, a nast�pnie hukn�� n�k� o
drzwi. Ojciec w szoku. A na to lekarz:
- Zaaartowaaalem, dziecko zmar�o przy porodzie!
595. Psychiatra zadaje
pacjentowi pytania:
- Ile n�g ma pies?
- Cztery.
- A ile ma uszu?
- Dwoje!
- A oczu?
- Przepraszam, panie doktorze, czy pan nigdy nie widzia� psa?
596. Na budowie, podczas
szkolnej wycieczki:
- Bardzo wa�ne jest noszenia kask�w. Zna�am ch�opca, kt�ry nie nosi�
kasku. Pewnego dnia spadla mu ceg�a na g�ow� i zabi�a go na miejscu. Zna�am
te� dziewczynk�, kt�ra chodzi�a w kasku i gdy spad�a jej ceg�a na g�ow�,
u�miechn�a si� i posz�a dalej.
- Ja j� znam. Mieszka w naszym bloku. Do tej pory chodzi w kasku i si� u�miecha.
597.
Na przes�uchaniu policyjnym:
- Kto ci uci�� j�zyk? Gadaj!!!
598. Idzie dw�ch policjant�w,
patrz�, a tu flegma le�y na chodniku. Jeden podchodzi i m�wi do drugiego :
- Ty, patrz broszka !
Drugi bierze flegm� do r�ki i pokazuje tamtemu :
- Zdawa�o ci si�. To jest wisiorek !
599. Idzie dw�ch policjant�w,
nagle jeden zauwa�a cz�owieka lec�cego na lotni.
- Zobacz jaki ptak!!!
- A jaki drapie�ny, wczoraj trzy razy do niego strzela�em zanim cz�owieka wypu�ci�.
600. Milicjant zatrzymuje kobiet�
jad�ca zbyt szybko samochodem.
- Nie widzia�a pani znaku ograniczenia pr�dko�ci ?!
Kobieta nachyla si�, zagl�da pod siedzenie, wyci�ga bia�a lask� i m�wi:
- ja jestem niewidoma...
milicjant:
- a to przepraszam bardzo..
[Archiwum: 1-500] [501- 600] [601-700] [701- 800] [801- 900]
601. - P�aci pani mandat - m�wi
dw�ch policjant�w, zatrzymuj�c samoch�d, jad�cy z nadmierna pr�dko�ci�.
- A czy nie mog�abym zap�aci� w naturze ?
- Co to znaczy " w naturze " ?
- No , wiecie, musia�abym zdj�� majtki i wam da� ...
Policjant odwraca si� do kolegi i pyta :
- Potrzebne ci s� majtki ?
- Nie !
- Mnie tez nie ...
602. Wieczorem pod latarnia
stoi pijany go�� i krzyczy:
- Otwieraj!
Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi. Na to go��:
- �ona mnie do domu nie chce wpu�ci�!! - i dalej si� awanturuje.
Milicjant:
- Niech pan poczeka, ja to za�atwi�.
- Halo! Milicja! Prosz� otworzy�!
cisza...
- Halo! Milicja! Otwiera�!
cisza...
- Niech pani nie udaje! Przecie� widz�, ze si� �wieci!
603. Idzie dw�ch policjant�w.
Nagle jeden znalaz� lusterko, patrzy i m�wi :
- O! moje zdj�cie!
Drugi bierze i m�wi:
- No cos ty, to moje zdj�cie!
Pok��cili si� i poszli na komend�. Tam trafili na komendanta, kt�ry postanowi�
autorytatywnie rozstrzygn�� sp�r. Spogl�da i m�wi :
- No co wy, ch�opcy, swego komendanta nie poznajecie?
*teraz rozszerzenie*
- A w og�le, to po choler� wam moje zdj�cie, co?
I zabra� lusterko do kieszeni. Po powrocie do domu przebra� spodnie.
P�niej c�rka go pyta :
- Tato, mo�esz mi da� troch� pieni�dzy?
Komendant :
- A we� sobie ode mnie z kieszeni.
C�rka posz�a, i znalaz�a w kieszeni lusterko, i wola do matki :
- Mamoooo! widzia�a�, tato nosi w kieszeni zdj�cie jakiej� laski!
Matka przybieg�a, patrzy i m�wi do c�rki :
- Cos ty, to jak�� stara rura!
604. Siedzi dw�ch policjant�w
nad brzegiem rzeki i si� opala, podje�d�a ch�op traktorem i pyta:
- Panie w�adzo przejad� tedy ?
- A pewnie ze pan przejedziesz - odpowiada policjant.
Ch�op wje�d�a do rzeki i si� topi. Na to jeden policjant m�wi ze
zdziwieniem do drugiego:
- Ty patrz on si� utopi�, a kaczce do brzucha si�ga�o...
605.
Pijak przechodz�c noc� przez cmentarz wpad� do �wie�o wykopanego grobu. Poniewa�
nie m�g� si� wydosta� u�o�y� si� wygodnie i usn��. Rano przyby� na
miejsce policjant. Stan�� nad grobem i zacz�� przygl�da� si� �pi�cemu, kt�ry
zmarz� i usi�owa� si� okry� marynark�. W ko�cu pyta:
- Zimno? To po cos si� rozkopywa�?
606.
W nocy w koszarach zomowcow s�ycha� straszne j�ki. Po blyskawiczym �ledztwie
wykryto w toalecie zomowca, kt�ry usi�owa� sobie wcisn�� do ty�ka bu�k�
z kie�bas�.
- Cz�owieku, co ty robisz? - pyta si� dow�dca.
- A co ja poradz�, ze dentysta wyrwa� mi z�b i kaza� je�� druga strona...
607. Egzamin w Wy�szej szkole
policyjnej w Warszawie:
- Jakiego koloru jest bia�y maluch ?
Policjant (kandydat) nie wie.
- No niech pan pomy�li, jakiego koloru jest bia�y maluch.
Po kilku minutach policjant si� u�miecha i m�wi :
- Bia�y !!!!
- Bardzo dobrze, wida� ze si� Pan du�o uczy�!, a teraz drugie pytanie: Ile
drzwi ma dwudrzwiowy samoch�d ?
Policjant my�li, my�li, my�li, i wola uradowany :
- Bia�y !!!
608. Dwaj policjanci obserwuj�
helikopter:
- Te Franek, dlaczego ten helikopter od 15 minut wisi nieruchomo w powietrzu ??
- Mo�e sko�czy�o mu si� paliwo.....
609. - Dlaczego nie byli�cie
w pracy?
- Mia�em zapalenie ucha �rodkowego...
- Nie bujajcie, kapralu, przecie� ucho jest lewe i prawe.
610.
Na balu milicjant�w:
- Czemu pan tak si� szybko kreci? Przecie� to wolny taniec!
- Oj nie taki wolny! Na p�ycie jest wyra�nie napisane "33 obroty na minut�"!
611. Idzi sobie policjant i
spotyka swojego koleg�, kt�ry kopie dol.
- Co robisz ?
- Kopie do�ek, bo potrzebne mi zdj�cie od pasa.
Po pewnym czasie wraca i widzi, ze tamten wykopa� 5 do�k�w.
- Po co ci a� piec do�k�w ?
- Bo potrzebuje 5 zdj��.
612. Jakie s� rodzaje kobiet?
1. Rusa�ki - ten mnie rusza�, tamten rusza�.
2. Damy - temu damy, tamtemu damy.
3. Kotki - ten mnie mia�, tamten mia�.
4. Z�ote rybki - rypi� si� jak z�oto.
5. S�omiane - r�n� si�, jak sieczka.
6. Pobo�ne - najch�tniej le�� krzy�em.
7. Dziecinne - co do r�czki, to do buzi.
8. Chemiczne - rozk�adaj� si� w temperaturze pokojowej.
9. Partyjne - przyjmuj� wszystkich cz�onk�w.
10. Domatorki - byle komu, aby w domu.
613. Hrabia po d�u�szym
pobycie za granica wraca do swoich posiad�o�ci. Na dworcu czeka na niego zaprz�g
koni i wierny s�uga Jan.
- No i c� tam zdarzy�o si� nowego we dworze podczas mojej nieobecno�ci,
Janie?
- Nic nowego, Ja�nie Panie... No mo�e tylko to, �e Azorek zdech�.
- Azorek?! M�j ulubiony pies? Jak to si� sta�o?
- Ano na�ar� si� ko�skiej padliny, to i zdech�.
- A sk�d we dworze ko�ska padlina?
- Konie si� poparzy�y, to zdech�y.
- Jak to konie si� poparzy�y???... Od czego?
- Od ognia, Panie, jak si� stajnia pali�a.
- A kto podpali� stajni�?
- Nikt, od p�on�cego dworu si� zaj�a.
- Na mi�o�� boska, to i dw�r sp�on��? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. �wieczka przy trumnie te�cia Pana hrabiego si� przewr�ci�a
i firany si� zaj�y.
- Och! A czemu m�j te�� umar�?
- Bo Ja�nie Pani uciek�a z tym oficerem, co si� z nim od trzech lat spotyka�a.
- Spotyka�a si� od trzech lat?! To przecie� nic nowego!
- W�a�nie m�wi�em, Ja�nie Panie, �e nie zdarzy�o si� nic nowego.
614.
- Janie - m�wi hrabina do lokaja - hrabiego boli gard�o. Prosz� mu ukr�ci�
ze dwa jajka...
- AAAAuuuuaaaa!
615. - Janie!
- S�ucham Pana.
- Czy mo�esz przysun�� tu fortepian?
- Tak, Panie. B�dzie Pan gra�?
- Nie, ale zostawi�em tam cygaro.
616. Wchodzi hrabia do pokoju.
Patrzy, a tam wielka kupa. Wo�a:
- Janie!
- Ja te� nie!
617. Hrabia:
- Janie, czy u nas w ubikacji s� dwa sznurki, czy jeden?
- Jeden.
- W takim razie znowu za�atwi�em si� pod zegarem.
618. Hrabia do Jana:
- Janie, id� podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecie� pada deszcz.
- To we� parasol.
619.
Jechali poci�giem Polak, Niemiec i Rusek. Za�o�yli si� o to, kto jest
szybszym z�odziejem.
Niemiec m�wi:
- Dajcie mi dwadzie�cia sek. i zga�cie �wiat�o.
Po dwudziestu sek. zapalaj�, niby nic si� nie zmieni�o, a tu nagle Niemiec
oddaje im zegarki.
Rusek m�wi:
- Dajcie mi dziesi�� sek. i zga�cie �wiat�o.
Po dziesi�ciu sek. zapalaj�, niby nic si� nie zmieni�o, a tu nagle Rusek
oddaje im zegarki.
Polak m�wi:
- Dajcie mi piec sek. i zga�cie �wiat�o.
Po pi�ciu sek. zapalaj�, niby nic si� nie zmieni�o, a tu nagle wchodzi
konduktor i m�wi: panowie koniec jazdy, kto� nam podpizdzil lokomotyw�.
620. Diabe� z�apa� Polaka,
Niemca i Amerykanina. Dal im po dwie metalowe kulki i obieca�, ze ich wypu�ci,
je�li zrobi� z nimi cos, co go zadziwi. Po chwili Niemiec podrzuci� jedna kulk�
w g�re i trafi� w ni� drug�.
- No, ca�kiem nie�le - powiedzia� diabe�.
Amerykanin po�o�y� na ziemi jedn� kulk�, a na niej postawi� drug�. Sta�a!
- No, to mnie lekko zdziwi�o, ale zobaczymy co zrobi Polak.
Niestety, Polak jedna kulk� zepsu�, a drug� zgubi�.
621. M�� wraca do domu, ca�uje
�on� i m�wi:
- Mo�esz mi pogratulowa�, dzi� wieczorem za�o�yli�my klub abstynent�w!!!
- A to dopiero musieli�cie by� porz�dnie ur�ni�ci! - zdumiewa si� �ona.
622. Podchodzi pijak do
policjanta
- Panie, gdzie tu jest druga strona ulicy.
- No, tam.
- Q*.*a! Jak by�em tam to mi powiedzieli, �e tu.
623. - Tu wie�a, tu wie�a,
747 odezwij si�!
- ...
- Tu wie�a, 747, do cholery! Kapitan!!!
- hik... epf... ka..kapitan nie hik nie mo�e... teraz podej��!
- A co mu si� sta�o?
- hik... hik... jest... kompletnie... zalany!
- To dajcie drugiego pilota!
- efp... bleeee... uh... drugi piiiiilot... hik, nie mo�e podej��... eee,
jest kompletnie... fffff... wci�ty!
- Do cholery! To dajcie stewardes�!
- Ste... hep... buuu stewar... desa nie mo�e podej�� bo ... uf..ep... jest
kompletnie... pffff pijana...
- A z kim ja w og�le rozmawiam?
- Epf, jak to, hik, z kim? Hik, tu hep, automatyczny pilot!
624. Kolo kobiety stoi w
autobusie pijany m�czyzna. Ona patrz�c na niego z pogarda m�wi:
- Ale� si� pan uchla�!
- A pani jest strasznie brzydka!
I dodaje z triumfem:
- A ja jutro b�d� trze�wy!
625. Do samochodu wsiada dw�ch
podpitych osobnik�w. Samoch�d ostro rusza z miejsca. Kawalerska jazda trwa ju�
dobry kwadrans. W�z zarzuca.
- Te, jak jedziesz? - m�wi jeden z pijanych.
- Ja? Przez ca�y czas by�em przekonany, ze to ty prowadzisz...
626. Wczoraj przespa�am si�
ze sztangist�..
- No i jak by�o?
- Ca�y czas mia�am wra�enie �e przywala mnie ogromna czterodrzwiowa szafa z
male�kim kluczykiem
627. Chodzi sprzedawca
po pla�y i krzyczy:
- Biustonosze dziewi�tnastki, dwudziestki sprzedaj�, biustonosze sprzedaj�...
- A pi�tnastki pan masz?!
- Eee, pani! Na pryszcze to jest oxy !...
628. - Mamo Czy �atwo jest
dotrzyma� tajemnicy??
- Nie wiem c�reczko, nigdy nie pr�bowa�am
629. - Czy mo�na zgwa�ci�
kobiet� w biegu?
- W zasadzie nie, bo kobieta z podniesiona sp�dnic� biegnie szybciej, ni�
facet ze spuszczonymi spodniami.
630. Przychodzi szkielet baby
do lekarza. Po d�ugim badaniu baba pyta:
- Panie doktorze, czy to co powa�nego?
- Jeszcze nie wiem, musimy zrobi� prze�wietlenie...
631. Przychodzi baba do
lekarza z gwo�dziem w d*.*ie, a lekarz do niej: +++
- Prosz� siada�!
632. Przychodzi baba do
lekarza, lekarz jej ka�e odda� mocz do analizy.
- Gdzie mam go odda�?
- Do s�oika - stoi na szafie.
... i lekarz wychodzi z pokoju, wraca za 5 minut i widzi ca�y pok�j zasikany
- Co pani narobi�a?
- A myli pan, �e to tak �atwo nasika� do s�oika stoj�cego na szafie?
633. Przychodzi baba do
lekarza. +++
- No i co, czy pomog�y pani te lekarstwa co przypisa�em na hemoroidy?
- Ta p� na p�.
- Jak to?
- Te d�ugie �liskie tabletki to jako po�kn�am, ale ten krem,
co mi pan przepisa�, to nawet z chlebem zje�� nie mog�am.
634. Idzie sobie Czerwony
Kapturek. Idzie, idzie. A tu wilka nie ma. Szuka, wo�a, wilka ni widu, ni s�ychu.
G�upia sprawa - my�li - bez wilka bajka niewa�na. W ko�cu dotar� Czerwony
Kapturek. do babci, ale tu te� nie ma wilka. Babcia zdenerwowana, wilk dawno
powinien tu by� i j� zje�� - a tak to bajka mo�e nie wyj��. Dzwoni� po
le�niczego Le�niczy przyjecha� w te p�dy. Radz� co robi�, wilka nie ma,
bajka niewa�na a dzieci s�uchaj�. Postanowili poszuka� wilka w lesie. Chodz�,
wo�aj�, Wreszcie patrz�, a na polance le�y wilk. Rozwalony, prawie si� nie
rusza. Ca�a tr�jka skoczy�a do wilka:
- Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapi�e�, babci nie zjad�e�,
co jest?
Wilk na to:
- Dajcie wy mi wszyscy spok�j Jestem kompletnie zje*.*y. Cala noc ta�czy�em z
Costnerem.
635. Idzie Czerwony
Kapturek przez las a� tu nagle wyskakuje wilk i wo�a:
- St�j g�upia ku*.*!
Na to Kapturek:
- Ale� czemu ty mnie tak brzydko przezywasz, ja jestem grzecznym, Czerwonym
Kapturkiem i id� do babci zanie�� jej koszyczek z jedzeniem.
- A gdzie koszyczek?
- ???!! O ja g�upia q*.*a, koszyczka zapomnia�am.
636. Farmer z Teksasu spotka�
farmera z Galilei i pyta go:
- Ile masz ziemi?
- Dwa ary przed domem i cztery za domem. A ty?
Amerykanin odpowiada:
- Jak wcze�nie zjem �niadanie, wsi�d� do samochodu i jad� do to zachodu s�o�ca
to nie dojad� do kopca mojej ziemi. �yd odpowiada:
- Rozumiem ci�. Tez kiedy� mi��em taki samoch�d.
637. Przychodzi Atarowiec do
spowiedzi i m�wi:
- T�pi�em comodorowc�w, torturowa�em, zabija�em...
- Ty tu przyszed�e� spowiada� si� czy chwali�?
638.
W poci�gu siedzi Polak i Murzyn. Polak przygl�da si� Murzynowi, bo nigdy wcze�niej
nie widzia� Murzyna. Chcia� si� dowiedzie�, sk�d ten Murzyn jest i pyta:
- Bangladesz?
Murzyn nic. To Polak zn�w:
- Bangladesz?
Murzyn wsta�, otworzy� okno, wyci�gn�� r�k� i powiedzia�:
- Nie bangla.
639. �niadanie. Trzech
kolesi w pracy je kanapki..
Anglik:
- K... znowu z szynka, nienawidz� kanapek z szynka. Jak jutro dostane z szynka
to wyskocz� przez okno.
Szkot:
- Ja mam znowu z serem, jak jutro dostane z serem to tez skocz� przez okno...
Hiszpan:
- O ku... znowu z d�emem. Jak jutro dostane z d�emem to wyskocz� z okna!
Na drugi dzie� wszyscy dostali z tym samym co poprzednio i wyskoczyli przez
okno, pozabijali si�...
Na wsp�lnym pogrzebie...
�ona Anglika:
- Byli�my takim wspania�ym ma��e�stwem. Dlaczego nie powiedzia�, ze nie
chce kanapek z szynka?
�ona Szkota:
- U mnie to samo, m�g� powiedzie� cho�by s��wko...
�ona Hiszpana:
- Ja to nic nie rozumiem. Przecie� on sam sobie robi� kanapki do pracy...
640. Umiera Angielka. Na
�o�u �mierci m�wi do m�a:
- Och Johny, kocha�am ci� bardzo ale raz ci� zdradzi�am. Ten czarny
Rolls-Royce
kt�rym tak lubisz je�dzi� to w�a�nie od niego.
Umiera Francuzka. Na �o�u �mierci m�wi do m�a:
- Och Jean, kocha�am ci� bardzo, ale jeden raz ci� zdradzi�am. Ta willa na
Lazurowym Wybrze�u kt�r� tak lubisz, to w�a�nie od niego.
Umiera Rosjanka. Na �o�u �mierci m�wi do m�a:
- Och Wania, kocha�am ci� bardzo, ale jeden raz ci� zdradzi�am. Pami�tasz
ta
sk�rzana pilotk� kt�r� tak bardzo lubi�e� nosi�? To on ci ja wtedy ukrad�.
641. Pewien Rusek z�owi�
w rzece z�ot� rybk�.
- Pu�� mnie, a spe�ni� twoje jedno �yczenie.
- No, nie wiem.. �adn� �on� mam, pieni�dze mam... nic mi nie potrzeba.
Chyba ze... Ju� wiem! Chce zosta� bohaterem Zwi�zku Radzieckiego.
W jednej chwili pojawiaj� si� wok� czo�gi, w r�kach ruska dwa ka�asze, a
p� metra przed nim pojawia si� g�sienica Tygrysa. Rusek widzi, ze to �mier�
zagl�da mu w oczy i krzyczy:
- Q*.*a, posmiertno priznajut!!
642. Diabe� za�o�y� si� z
Polakiem, Ruskiem i Niemcem, kt�ry lepiej wytresuje psa. Po roku czasu
przychodzi do Ruska. Rusek, chudziutki, z wystaj�cymi �ebrami, a pies
spasiony, ze ledwo mo�e si� rusza�. Rusek wyci�ga kie�bas�, daje psu, a
ten zaczyna s�u�y�.
Potem poszed� do Niemca. Niemiec ledwie trzyma si� na nogach, a pies jak beka,
�apy ma prawie w poziomie. Niemiec daje mu kie�bas� - pies zaczyna ta�czy�.
Wreszcie przyszed� diabe� do Polaka. Ten zapasiony, ledwie mie�ci si� w
fotelu, a psa prawie nie wida�. Polak wyci�ga kie�bas�, "pewnie tez da
psu" my�li diabe�, a on sam zaczyna zjada�. Na to pies odzywa si�
ludzkim g�osem:
- Daj mi, ach daj mi...
643. Francuz, Anglik i
Polak z�apali z�ot� rybk�, kt�ra w zamian za uwolnienie, obieca�a spe�ni�
po jednym ich �yczeniu.
- Ja ma taka brzydka i stara �on� - m�wi Francuz - chce mie� �adn� i m�od�.
- Na mnie szef w pracy si� zawzi�� - m�wi Anglik - daj mi nowa prace z wy�sz�
pensja.
- A m�j s�siad ma stado kr�w - m�wi Polak - spraw, aby mu te krowy pozdycha�y...
Zorganizowano zawody we wbijaniu gwo�dzia w desk� za pomoc� g�owy. Do
rywalizacji stan�o trzech zawodnik�w: Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy
zaczyna Niemiec:
Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwo�d� wbity.
Drugi Polak:
... raz.. dwa... - wbity.
Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:
Raz... - wbity !
Nast�puje og�oszenie wynik�w:
- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje
zdyskwalifikowany za wbicie gwo�dzia z�� strona.
644. Diabe� zwabi� na skraj przepa�ci
Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i m�wi:
- Skacz!
- Nie skocz�.
- Gentleman skoczy�by.
Anglik skoczy�. Diabe� podchodzi do Francuza i m�wi:
- Skacz!
- Nie skocz�.
- Gentleman skoczy�by.
- Nie skocz�.
- Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczy�. Diabe� podchodzi do Niemca i m�wi:
- Skacz!
- Nie skocz�.
- Gentleman skoczy�by.
- Nie skocz�.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skocz�.
- To rozkaz!
Niemiec skoczy�. Diabe� podchodzi do Polaka i m�wi:
- Skacz!
- Nie skocz�.
- Gentleman skoczy�by.
- Nie skocz�.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skocz�.
- To rozkaz!
- Nie skocz�.
- A to nie skacz!
Polak skoczy�.
645. W przedziale poci�gu
jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z c�rka. Po pewnym czasie poci�g wje�d�a
w tunel. W ciemno�ci s�ycha� cmok i trzask.
Oto co my�l� sobie osoby w przedziale:
Matka: Ale mam porz�dna c�rk�, kt�ry� ja poca�owa�, a ona go w pysk...
C�rka: Ale mam g�upi� matk�, frajer ja poca�owa�, a ona go w pysk...
Francuz: ale mi si� uda�o, poca�owa�em ja, a w pysk dosta� kto inny...
Rusek: Co jest??? Najpierw mnie ca�uj�, a potem bija...
Polak: Wy si� tam ca�ujcie, a ja Ruskiemu i tak wpie*.*l�!!!
646. - Kto� mi ukrad� rower
- skar�y si� pastorowi ksi�dz.
- Wiem jak go mo�esz odzyska�. Jutro w czasie mszy wymie� dziesi�� przykaza�,
kiedy dojdziesz do 'nie kradnij' jeden z parafian na pewno si� zaczerwieni.
Kiedy w poniedzia�ek pastor spotka� si� z ksi�dzem i spyta�:
- Czy wyja�ni�a si� sprawa z rowerem?
- Tak, zrobi�em jak mi poradzi�e�, a kiedy doszed�em do 'nie cudzo��',
przypomnia�em sobie, gdzie go postawi�em...
647.
Dziadek spowiada si� w ko�ciele. Ksi�dz udzieli� mu ju� rozgrzeszenia i
puka w konfesjona�:
- O, q*.*a, ale mnie ksi�dz przestraszy�!
648. Przed bram� nieba
staje ksi�dz i kierowca autobusu. �wi�ty Piotr m�wi:
- Ty kierowco do nieba, a ty ksi�e do czy��ca.
- Ale czemu tak? - pyta ksi�dz.
- Bo widzisz, jak ty prawi�e� kazania to wszyscy spali, a gdy on prowadzi�
autobus to wszyscy si� modlili.
649. Jan Pawe� II umar�,
poszed� do nieba i przyjmuje go �w. Piotr:
- Ty, Janie Pawle II, za twoje zas�ugi dla ludzko�ci i Ko�cio�a dostaniesz
Ferrari i najlepsza chat� w niebiosach!
J.P.II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich
zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jad�ce wiele szybciej pi�kne,
czerwone Lamborghini, w kt�rym siedzia� za kierownic� m�ody, straszliwie
zapuszczony facet z d�ugimi w�osami. J.P.II zawraca z piskiem opon, wraca do
�w. Piotra i m�wi:
- Ja tu �w. Piotrze poczyni�em takie zas�ugi dla ludzko�ci i naszej matki Ko�cio�a,
a tu mnie jaki� punk w cholernym Lamborghini na Niebieskiej Autostradzie
wyprzedza!!! Zr�b z tym co�!!!
�w. Piotr z zadum� w g�osie:
- Ci�ka sprawa, syn Szefa.
650. Pow�d� w
prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludno�ci. Wojsko puka do kaplicy:
- Prosz� ksi�dza, niech ksi�dz ucieka! Ksi�dz si� utopi!
- Nigdzie nie id�, wierz� w Opatrzno�� Bosk�.
Po trzech godzinach ksi�dz siedzi na ostatnim pi�trze parafii. Podp�ywaj�
motor�wk�:
- Prosz� ksi�dza, niech ksi�dz ucieka! Ksi�dz si� utopi!
- Nigdzie nie id�, wierz� w Opatrzno�� Boska.
Min�y kolejne godziny, ksi�dz na szczycie dzwonnicy. Podp�ywaj� znowu.
- Prosz� ksi�dza, niech ksi�dz ucieka! Ksi�dz si� utopi!
- Nigdzie nie id�, wierz� w Opatrzno�� Boska.
Pi�tna�cie minut i ksi�dz ju� z wyrzutami u Pana Boga.
- Panie Bo�e, no jak tak mo�na? Swojego wiernego s�ug� zawie��? A tak
wierzy�em w Opatrzno��...
- Kretyn!!! Trzy razy po ciebie ludzi wysy�a�em!!!
651.
Ksi�dz odprawia drog� krzy�ow�. Przy pi�tej stacji podbiega do ksi�dza
gosposia i szepce:
- Prosz� ksi�dza, przyjechali z wydzia�u finansowego! To bardzo pilna sprawa!
Niech ksi�dz przeprosi wszystkich i przerwie drog� krzy�ow�!
Ksi�dz szepce do ko�cielnego:
- Poprowad� za mnie dalej drog� krzy�ow�. I tak wszystko przeci�gaj, �ebym
zd��y� wr�ci� na zako�czenie!
Ksi�dzu spotkanie z urz�dnikami zaj�o wi�cej czasu ni� przypuszcza�. Po
jakim� czasie wbiega do ko�cio�a w nadziei, �e zd��y na ostatni�,
czternast� stacj� drogi krzy�owej. Nastawia uszu i s�yszy g�os ko�cielnego:
- Staaacjaaa dwuuudziieestaaa pi��taa! Szymon Cyrenejczyk po�lubia �wi�t�
Weronik�!
652. Ksi�dzu zgin�a
m�ka. Podejrzewa� organist�, wi�c postanowi� dobra� si� do niego podczas
spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjona�u, a ksi�dz bez wst�p�w
pyta:
- Nie wiesz, kto mi m�k� kradnie?
- Co ksi�dz m�wi?
- Kto mi m�k� kradnie?
- Tu nic nie s�ycha� - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamie�my si� miejscami, to zobaczymy.
Zamienili si� miejscami.
- A nie wie ksi�dz, kto zaleca si� do mojej �ony? - pyta Antek.
- Rzeczywi�cie, tu nic nie s�ycha�.
653. Ksi�dz i siostra zakonna
graj� w golfa. Ksi�dz bierze kija i uderza w pi�k� kt�ra toczy si� w bok i
nie wpada do dziury.
- A niech to wszyscy Diabli!!!! Nie trafi�em!!! - krzyczy w�ciek�y ksi�dz.
- Jak ksi�dz tak mo�e? - pyta si� zawstydzona siostra - tak nie mo�na... co
na to Pan powie?
Ksi�dz patrzy si� na zakonnic� spod oka i przeprasza... ju� tak nie powie wi�cej.
Id� do nast�pnej dziury i podobnie jak wcze�niej ksi�dz nie trafia:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafi�em!!! - znowu rzecze ze z�o�ci�.
- Bracie, jaki to wstyd pobo�nemu tak m�wi� - upomina go nieco zdenerwowana
ju� siostra.
- Ok... ju� nie b�d�, je�li jeszcze raz tak powiem niech piorun z nieba
zleci i w �eb mnie trza�nie.
Poszli do nast�pnej dziury, ksi�dz znowu nie trafi�:
- A niech to wszyscy Diabli!!! Nie trafi�em!!! - krzyczy ze z�o�ci�.
Wtem ciemno si� zrobi�o na �wiecie, co� zahucza�o, zamrucza�o i piorun z
nieba zlecia� i waln�� siostr� w �eb. A z nieba s�ycha� j�k:
- A niech to wszyscy Diabli! Nie trafi�em!!!...
654. Amigowiec zosta�
pora�ony przez swoj� ukochan� Amig� na �mier� i poszed� do nieba. Staje
przed �wi�tym Piotrem, a �w. Piotr si� go pyta:
- Chcia�by�, amigowcu, p�j�� do nieba czy do piek�a?
- Chcia�bym si� rozejrze� - odpowiada amigowiec.
- Patrz, tak wygl�da niebo - m�wi �w. Pieter - pokazuj�c dooko�a.
- Niby ch�odno tu - inteligentnie zauwa�a amigowiec.
- Teraz chod�, poka�� ci piek�o - m�wi �w. Pieter
Zje�d�aj� do piek�a, patrz�, a tam go�e panienki siedz� na monitorach -
na ekranach wida� go�e d*.*y te� - dooko�a le�� Amigi, a nawet najnowszy
model "Amiga CD Power Belzebub" z procesorem Matolarola 40000000000,
kt�ra ma 100 TMips�w.
Wracaj� na g�r� - czyli do nieba - i �w. Pieter si� pyta:
- No to jak - niebo czy piek�o?
- Nie obra� si�, �w. Pieter - ale ja wol� do piek�a - m�wi amigowiec.
Dobra, pojecha� na d�, wychodzi z windy a tu go dwa diab�y za bary i do
beczki ze smo��. Przestraszony amigowiec - krzyczy, co si� sta�o z tamtym
piek�em, kt�re widzia� poprzednio. Na to jeden z diab��w odpowiada:
- To by�o DEMO, baranie, DEMO...
655. W sklepie z komputerami
sprzedawca zachwala klientowi sw�j najnowszy towar:
- Ten komputer wykona za pana polowe pracy!
- W takim razie bior� dwa.
656. Dw�ch starszych pan�w dyskutuje
przy kawiarnianym stoliku.
- Wiesz, ja o dziwo wci�� nie mam �adnych problem�w z potencj�.
- Jak ty to robisz?
- Jem pumpernikiel.
Gdy si� po�egnali, ten drugi uderzy� natychmiast do najbli�szego spo�ywczego.
- Czy jest pumpernikiel?
- Jest
- Prosz� dziesi�� opakowa�.
- Dziesi��? Po�owa panu stwardnieje.
- To..., prosz� dwadzie�cia opakowa�!
657. Idzie sobie zaj�czek przez las
podskakuje, pod�piewuje...
Us�ysza� go krecik.
- Z czego tak si� cieszysz, zaj�czku?
- Bo id� na dziewczynki...
- We� mnie ze sob�, sam nie trafi�, bo jak wiesz s�abo widz�.
Id� dalej razem, nagle zaj�czek potkn�� si� o korze�.
- O kurwa !
Na to krecik.
- Dzie� dobry pani.
658. - Tato, �eni� si�.
- Z kim?
- Z Hel� z trzeciego pi�tra.
- Aaa, z t�! Tw�j dziadek te� si� chcia� z ni� �eni�!
659. Dw�ch
starszych pan�w dyskutuje przy kawiarnianym stoliku.
- Wiesz, ja o dziwo wci�� nie
mam �adnych k�opot�w z potencj�.
- Jak ty to robisz?- Jem pumpernikiel.
Gdy si� po�egnali, ten drugi biegnie natychmiast do najbli�szego sklepu spo�ywczego.
- Czy jest pumpernikiel?
- Jest.- Prosz� dziesi�� opakowa�.
- Dziesi��? Po�owa panu stwardnieje.
- Prosz� dwadzie�cia opakowa�!
660. - Cze�� stary, s�ysza�em, �e
si� o�eni�e�. Gratuluj�. Przyznaj si�, �adna jest twoja �ona?
- Wszyscy m�wi�, �e jest podobna do Matki Boskiej.
- Niemo�liwe, poka� zdj�cie.
- O, Matko Boska!
661. Zakochani bawi� si� w
chowanego.
- Jak mnie znajdziesz, b�d� twoja...
- A jak nie znajd�?
- Jestem w szafie...
662. Dw�ch kumpli siedzi w restauracji
przy w�deczce.
- Wiesz Franek, chyba rozejd� si� ze swoj� star�.
- Dlaczego?
- Jest strasznie marudna. Od 8 miesi�cy zanudza mnie o to samo.
- O co?
- �ebym wyni�s� choink� do �mietnika.
663. M�� wraca z pracy i ma wielk�
ochot� przy�o�y� swojej �onie. Szuka pretekstu.
- Zupa! - wydaje polecenie.
W tym samym momencie na stole pojawia si� talerz gor�cej, pachn�cej zupy.
- Drugie danie!
W tym samym momencie na st� podane zostaje ulubione drugie danie m�a. Ten
jest w�ciek�y, �e �ona mu utrudnia.
- Pod st�!
Potulna �ona wskakuje pod st�.
- Szczekaj!
- Hau, hau - odzywa si� z pod sto�u �ona.
- Na swojego szczekasz...!!!
664. - Cze�� stary, s�ysza�em, �e
si� o�eni�e�.
- O�eni�em si�...
- Musisz by� szcz�liwy?
- Musz�.
665. Stolarz wraz z przyjacielem wypili
nieco w knajpie, a �e zrobi�o si� p�no postanowili zako�czy� imprez� w
domu stolarza. Weszli do mieszkania, rozebrali si�, po czym stolarz bez jednego
s�owa wyj�� zza szafy gruby kij i zacz�� nim ok�ada� �on�. Zbi� j�
tak strasznie, �e ledwo wyczo�ga�a si� do kuchni. Usiedli do sto�u, wypili.
- S�uchaj Kazek, a za co ty j� w�a�ciwie tak bijesz?
- Jak bym wiedzia� za co, to bym zabi�.
666. Sko�czy�y si� wczasy, Kowalski
wr�ci� na �ono rodziny, do �ony i dzieci. Po trzech miesi�cach otrzymuje
list od "kole�anki" z tego samego turnusu.
"Drogi Stasiu, czy pami�tasz ten wspania�y zach�d s�o�ca, kt�ry ogl�dali�my
przez okno Twojego pokoju? Okaza�o si�, �e wtedy nie tylko s�o�ce zasz�o...'
667. Spotyka si� dw�ch kumpli z
wojska. Dawno si� nie widzieli.
- A co tam ciebie?
- A o�eni�em si�.
- I co, dobrze ci? Nie narzekasz?
- Nie narzekam...
- A to limo pod okiem to sk�d?
- A to jak narzeka�em...
668. - Cze�� stary, od czego masz
takie limo pod okiem?
- Od my�lenia.
- Zaprosi�em wczoraj do domu kole�ank� z pracy, bo my�la�em, �e �ona wr�ci
z sanatorium dopiero dzisiaj.
669. Pewien m�ody rolnik zaraz po �lubie
wybra� si� ze swoj� lub� w podr� bryczk�. Ledwo wyjechali z obej�cia, a
ko� si� potkn�� tak, �e ma�o nie wywr�ci� bryczki.
- Raz! - powiedzia� rolnik i pogrozi� koniowi palcem.
Ujechali kilka kilometr�w i ko� znowu si� potkn�� nara�aj�c pasa�er�w
na niebezpiecze�stwo.
- Dwa! - powiedzia� rolnik i zdzieli� konia batem.
Jad� dalej i ko� potyka si� po raz trzeci.
- Trzy! - m�wi spokojnie rolnik, zatrzymuje bryczk�, wyjmuje spod siedzenia
obrzyn i strzela koniowi prosto w �eb.
- Co� ty zrobi�, idioto! To by� nasz jedyny ko�! - naskakuje na niego �ona.
- Raz!
670. Przychodzi baba do lekarza.
- Heil Hitler!
- Co te� pani, wojna si� dawno sko�czy�a...
- Dawno, dawno, ale ja pana pozna�am, doktorze Mengele...
671. Wychodzi baba od lekarza.
- Na �mier� zapomnia�am jak lekarz nazwa� moj� chorob�.
Zawraca.
- Panie doktorze. Pan tak dziwnie nazwa� moj� chorob�... Jak to by�o? �aba?
Ryba?
- Nie prosz� pani, to rak.
672. Lekarz spaceruje po cmentarzu.
Nagle widzi okaza�y nagrobek, na kt�rym widnieje napis - "Baba".
Lekarz przygl�da si� zainteresowany, gdy nagle spod ziemi s�yszy g�os.
- Panie doktorze, czy ma pan co� na robaki?
673. Przychodzi p� baby do
lekarza.
- Co pani jest?
- M�� mnie przer�n��.
- A gdzie druga po��wka?
- Obalilim z s�siadem.
674. Przychodzi baba do Iekarza.
- Panie doktorze, ja mam chyba skleroz�...
- A czym to si� objawia?
- Co si� objawia?
675. Przychodzi baba do lekarza. Ten j�
bada, po czym m�wi:
- Prosz� odda� mocz do analizy. Prob�wka stoi tam na szafie. Ja za chwil� wr�c�.
Wraca po 10 minutach i oczom nie wierzy. Ca�a �ciana i pod�oga mokra.
Pani chyba oszala�a?
- Wcale nie. Nie�atwo jest odda� mocz do prob�wki stoj�cej na szafie - wyja�nia
ze spokojem baba.
676. Wychodzi baba od lekarza.
- Jak lekarz nazwa� t� moj� chorob�? Rudy lis? Srebrny lis?
W ko�cu zawraca.
- Panie doktorze, jak pan nazwa� t� moj� chorob�?
- Syfilis.
677. Przychodzi
baba do lekarza. Rozbiera si�. Siada na fotel. Lekarz odskakuje ze wstr�tem.
- Pani si� chyba nie myje?!
- Ale� sk�d, brzydz� si�.
678. Przychodzi baba do lekarza -
psychiatry.
- Panie doktorze, ja ogromnie lubi� nale�niki...
- I c� w tym dziwnego? Ja te� lubi�.
- Naprawd�! Zapraszam pana do siebie, mam ich ca�� szaf�.
679. Przychodzi baba do lekarza z
wiadrem pe�nym wrz�tku.
- Na ch*j mi ten wrz�tek? Ojjjjejjjj!
680. Lekarz wchodzi na oddzia� anemik�w.
- Cze�� or�y, soko�y!
- Dlaczegoooo pan doktor takkk dooo nas m���wi?
- A kto wczoraj lata� pod sufitem, jak siostra prze�o�ona w��czy�a
wentylator?
681. - Panie doktorze mam ju� 85 lat,
a ci�gle uganiam si� za m�odymi dziewczynami...
- No c�, gratuluj� panu.
- Tylko po jak� choler� ja to robi�?
682. Do lekarza przychodzi facet i
pokazuje mu sw�j m�ski interes, kt�ry zosta� czym� podziurawiony.
- Kto pana tak urz�dzi�?
- �ona, widelcem.
- A jak pan oddaje mocz?- Znam kilka chwyt�w na flet...
683. - Panie doktorze, ja potrafi�
lata�!
- Dobrze, dobrze, psychiatra przyjmuje pi�tro wy�ej.
- Ale ja nie �artuj� - m�wi m�czyzna podchodzi do okna, otwiera je i
wyskakuje.
Przera�ony lekarz podbiega do okna i ku swemu zdumieniu widzi, �e facet
swobodnie unosi si� w powietrzu.
- Panie doktorze, zapraszam, to bardzo �atwe. Wystarczy tylko macha� r�koma.
Zafascynowany lekarz wchodzi na parapet, skacze. Spada na d� z du�ej wysoko�ci,
zabija si�.Facet opada spokojnie, mi�kko l�duje obok martwego lekarza, patrzy
na niego smutno.
- Jak na anio�a str�a, to kawa� ze mnie drania.
684. Przychodzi facet do lekarza.
- Nie pal�, nie pij�, nie uprawiam seksu, ciekawy jestem czego mi pan doktor
mo�e zabroni�.
685. Przychodzi
przedszkolak do lekarza.
- Panie doktorze, czy pi�ciolatka mo�e zaj�� w ci���?
- Ale sk�d, to wykluczone.
- Tak te� my�la�em. Ona mnie po prostu szanta�uje.
686. - Sioooostro, pajjjj�k!
- No to co?
- Taaaaki wielllki, idzie po mnie.
- Nie zawracaj mi g�owy.
- Gdzieeee mnie ci�gniesz, paaaskudo...!!!
687. Do lekarza przychodzi
zaniepokojony m�czyzna.
- Panie doktorze, mam jedno j�dro ca�e sine.
Lekarz bada wnikliwie:
- Przykro mi, obawiam si�, �e to rak. Konieczna jest amputacja.
Szybko wykona� operacj�. Po kilku dniach m�czyzna znowu przychodzi i
pokazuje drugie j�dro, zupe�nie sine.
- No tak, obawia�em si� tego. To z�o�liwa odmiana, s� przerzuty. Konieczna
jest amputacja drugiego.
Przera�ony m�czyzna si� zgadza. Po kilku dniach przychodzi zupe�nie za�amany.
Ma sine ca�e podbrzusze. Lekarz bada go dok�adnie.
- Mam dla pana dobr� wiadomo��. To wcale nie jest rak. D�insy panu farbuj�.
688. Po operacji amputacji nogi do
ledwo oprzytomnia�ego spod narkozy pacjenta przychodzi u�miechni�ty chirurg.
- Mam dla pana dwie wiadomo�ci. Dobr� i z��. Od kt�rej zacz��.
- Od z�ej. - Przez pomy�k� amputowa�em panu zdrow� nog�.
- O Bo�e, a dobra wiadomo��?
- Nie ma si� co martwi�. �ona ju� znalaz�a kupca na pana buty.
689. -
Panie doktorze, mam bardzo brzydk� �on�, czy m�g�by jej pan zrobi� operacj�
plastyczn�?
- Oczywi�cie, ale to b�dzie drogo kosztowa�o...
- No to nic z tego, nie mam pieni�dzy.
Na drugi dzie� lekarz spotyka pacjenta spaceruj�cego wraz z �on� po ulicy.
Lekarz popatrzy� na �on� i odci�gn�� faceta na bok.- Prosz� pana, pan tak
nie mo�e �y�. Zrobi� t� operacj� za p� ceny.
- Ju� nie trzeba. Le�niczy za p� litra obieca� j� zastrzeli�.
690. Przychodzi facet do
seksuologa.
- Panie doktorze, jestem impotentem.
- Sk�d ta pewno��?
- Jak to sk�d? M�j dziadek by� impotentem, m�j ojciec by� impotentem, to i
ja jestem.
- Je�li ojciec by� impotentem, to sk�d pan si� wzi��?
- Z Otwocka.
691. - Siooostrooo! Pch�aaa!
- No to co! Z pch�� sobie pan nie poradzi?
- Spr�buuuj�... No coooo, r�ce mi wykr�casz?!
692. Do gabinetu lekarskiego przyczo�ga�
si� facet z no�em w plecach.
- Panie doktorze, niech mnie pan ratuje!
- Niestety, ju� po pi�tnastej,
sko�czy�em urz�dowanie.
- Czy naprawd� nic pan dla mnie nie mo�e zrobi�?
Lekarz pomy�la� chwil�, wyj�� n� z plec�w faceta i wbi� mu w oko.
- Pan idzie pi�tro wy�ej, okulista przyjmuje do szesnastej.
693. - Panie doktorze prosz� o porad�.
Przychodz� przedwczoraj z pracy do domu, a tam �ona le�y w ��ku z obcym
facetem. Jak mnie zobaczy�a, to powiedzia�a abym poszed� do kuchni i tam
zrobi� sobie kaw�.Wczoraj to samo, dzisiaj znowu!
- Panu jest potrzebny adwokat, a nie lekarz.
- Ale ja chcia�bym wiedzie�, czy picie takiej ilo�ci kawy nie szkodzi
zdrowiu...
694. Orkiestra symfoniczna gra w
filharmonii V symfoni� Beethovena. Nagle rozlega si� dono�ny g�os:
- Czy na sali jest doktor?
- Pytam si�, czy na sali jest doktor?
- Ludzie, czy nie s�yszycie, pytam si� czy na sali jest doktor?
Orkiestra umilk�a. W pierwszym rz�dzie podnosi si� m�czyzna i m�wi:
- Ja jestem lekarzem. O co chodzi?
- Fajnie graj�, doktorku, nieprawda�?
695. Przychodzi
j�ka�a do lekarza.
- Pa-pa-panie do-doktorze ja-ja si� j�-j�kam i mi t� ba-bardzo
prze-przeszkadza w pra-pracy.
- A gdzie pan pracuje?
- Na fe-fermie ku-kurzej.
- I co pan tam robi?
- Ka-ka-karmi� ku-kury.
- A w czym panu przeszkadza j�kanie?
- Wy-wyjd� rano z zia-ziarnem ijak krzy-krzykn�: Pie! pie! pie! to za-zaraz
le-leci do mnie dzie-dziesi�� ty-tysi�cy ku-kur i dzio-dziobi� to zia-ziarno.
Jak ju� na-nadziobi� to sobie p�jd�, tylko ten ko-kogut zo-zostaje i
dzio-dziobie mnie w ko-kostk�. Ja do niego m�-m�wi� spie-spie-spie... i
znowu te dzie-dziesi�� ty-tysi�cy kur le-leci do mnie.
696. Do seksuologa przychodzi 80-letni
staruszek.
- Panie doktorze, mam k�opoty natury seksualnej. Po si�dmym razie nie chce mi
ju� stan��.
Lekarz spojrza� na niego z podziwem.
- Prosz� pana. Ja mam 30 lat i k�opoty ju� po drugim razie. Prosz� bardzo,
niech mi pan poka�e tego zucha...
Staruszek wysun�� na ca�� d�ugo��... j�zyk.
697. Idzie dw�ch milicjant�w patroluj�cych
ulice i nagle jeden z nich znajduje lusterko. Ogl�da w nim swoj� twarz.
- Ja sk�d�
znam tego faceta...
- Poka� - prosi drugi. Nie wyg�upiaj si�, to przecie� ja!
698. Milicjant zapisa� si� do biblioteki.
Pierwsz� ksi��k�, jak� postanowi� przeczyta�, by�a ksi��ka
telefoniczna. Gdy j� zwraca� po przeczytaniu, bibliotekarka pyta si� z u�miechem:
-
I co, ciekawa by�a?
- No wie pani, akcja niezbyt szybka, ale za to ilu bohater�w!
699. Egzamin na prawo jazdy. Komisja
przepytuje milicjanta.
- Prosz� opisa� prac� silnika.
- Czy mog� swoimi s�owami?
- Oczywi�cie.
- Brrrmmm, brymmm, brymmm...
700. P�nym wieczorem przechodzie� zauwa�y�
milicjanta, kt�ry na czworaka szuka czego� pod latarni�.
- Pan co� zgubi�?
-
Tak, moneta mi wypad�a.
- Nie, troch� dalej w tamt� stron�.
- To dlaczego pan
tutaj szuka?
- Bo tu jest ja�niej.
[Archiwum: 1-500] [501- 600] [601- 700] [701- 800] [801- 900]
701. M�ody sta�em milicjant zdaje raport z
odbytej s�u�by dy�urnemu oficerowi.
- ... i za niemanie �wiate� wystawi�em
mandat za dwa tysi�ce z�otych.-
Idiota. Czego was ucz� w tych szko�ach.
Przecie� za niemanie �wiate� trzeba wystawi� mandat za pi�� tysi�cy.
702. Spotyka si� na ulicy dw�ch milicjant�w.
- Gdzie kupi�e� czekolad�?
- Tam, w sklepie za rogiem.
- Du�a kolejka?- Nie,
gdzie� tak na p� magazynku.
703. - Co oznacza skr�t ZOMO?
- Zdzicza�e
Oddzia�y Milicji Obywatelskiej.
704. Przedzia� w poci�gu dalekobie�nym.
Ludzie, przed kt�rymi jeszcze d�uga podr�, nawi�zuj� rozmow�.
- A mo�e
by�my tak opowiadali kawa�y polityczne? - proponuje jeden z podr�nych.
-
Opowiadajcie pa�stwo, ale musz� z g�ry uprzedz�, �e jestem milicjantem...
-
Nic nie szkodzi, b�d� m�wi� powoli, a dla pana dwa razy powt�rz� puent�.
705. Do podpitego jegomo�cia podchodzi dw�ch
milicjant�w.
- Dow�d osobisty prosz�... taaaak... no to idziemy.
- No to id�cie.
706. Na lekcji biologii.
- Prosz� nazwa�
bakterie sinicy.
- Pa�eczki ZOMO.
707. W autobusie w�t�a staruszka podchodzi
do wyj�cia. Stuka delikatnie w plecy stoj�cego przed ni� ros�ego ZOMO-wca:
-
Przepraszam, panie okupancie, czy pan te� wysiada?
708. Milicjant zdaje matur� z chemii.
-
Prosz� wymieni� cia�o lotne.
- Ptok.
Milicjant zda� egzamin i dumny opowiada
o tym �onie.
- Ty idioto, trzeba by�o odpowiedzie� - "Ptak" mia�by�
od razu zaliczony egzamin z polskiego.
709. W czasie nocnego patrolu dw�ch
funkcjonariuszy spotyka trzeciego. Ten le�y z uchem przy chodniku.
- Co robisz?
- pytaj� go nieco zdziwieni.
- S�ucham sobie p�yt.
710. Milicjant po raz pierwszy wsiad� do
Mercedesa. Pyta si� kierowcy - taks�wkarza, do czego s�u�y k�ko
przytwierdzone na masce.
- Jak to, nie wie pan? - zakpi� sobie kierowca. To jest
celownik do polowania na pieszych.
- Niech pan poka�e jak to dzia�a.
- Prosz�
bardzo.
Taks�wkarz rozp�dzi� auto kieruj�c je wprost na id�cych po pasach
pieszych. W ostatniej chwili skr�ci�.
- Do kitu z takim celownikiem - krzywi
si� milicjant. Gdybym mu nie przy�o�y� drzwiami, to by uciek�.
711. - Prosz� pana, kt�ra jest godzina? -
pyta si� ma�y ch�opiec milicjanta.
- Za dwadzie�cia trzecia.
- O trzeciej mo�e
mnie pan w d... poca�owa� - m�wi malec i w nogi.
Milicjant rzuca si� za nim
w po�cig. Zatrzymuje go starszy stopniem funkcjonariusz.
- Gdzie tak p�dzicie?
-
Jeden smarkacz powiedzia�, �e o trzeciej mog� go poca�owa� w d...
- Nie
musicie si� tak �pieszy�, macie jeszcze dwadzie�cia minut czasu.
712. Syn pok��ci� si� z ojcem -
milicjantem.
- A tw�j ojciec jest g�upi - rzuca mu w gniewie.
- To tw�j ojciec
jest g�upi!
713. Milicjant postanowi� wzi�� si� za
fa�szowanie pieni�dzy. Po kilku dniach pracy pokazuje �onie swoje pierwsze
dzie�o.
- Stary, ty chyba oszala�e�. Przecie� nie ma banknot�w o nominale 7
tysi�cy z�otych!
- Nie ma? Nie szkodzi. P�jd� do kolegi z pracy rozmieni�.
Wraca po godzinie.
- Widzisz, uda�o si�. Wymieni�em na dwa banknoty po 3,5
tysi�ca z�otych ka�dy.
714. Tu m�wi Polskie Radio, jest godzina siedemnasta czterdzie�ci osiem. Podajemy czas dla wojska: siedemna�cie, dwukropek, czterdzie�ci osiem. Podajemy czas dla milicji: pa�eczka, daszek, krzese�ko, ba�wanek.
715. - Masz jakie� k�opoty? - pyta si�
kolega.
- Tak, �ona dosta�a w pracy zaproszenie na "Wesele" Wyspia�skiego,
ale zapomnia�a si� spyta� w jakiej to restauracji...
716. Na trotuarze zas�ab�a starsza
kobieta. Zatrzymuje si� przy niej radiow�z i us�u�ni milicjanci pytaj� si�,
jak jej mog� pom�c.
- Za chwil� umr�. Dajcie tu do mnie ksi�dza.
- Ale�
babciu, najbli�szy ko�ci� jest daleko st�d.
- A co, to ju� ich w baga�nikach
nie wozita?
717. W szkole milicyjnej w Szczytnie
mundurowy wyk�adowca prowadzi wyk�ad z fizyki.
- Woda wrze w temperaturze 90 stopni...
S�uchacze pilnie notuj�. Tylko jeden patrzy z zamy�leniem w sufit,
po czym m�wi g�o�no:
- Panie profesorze, woda wrze w temperaturze 100 stopni.
-
Nie przeszkadzajcie, tylko piszcie. Woda wrze w temperaturze 90 stopni...
- Panie
profesorze, ale ja naprawd� gdzie� czyta�em, �e woda wrze w temperaturze 100
stopni!
- No dobrze, zaraz sprawdzimy... Wiecie co szeregowy, stawiam wam pi�tk�,
macie racj�. Woda wrze w temperaturze 100 stopni. 90 stopni to k�t prosty.
718. Milicjant wraca po pracy do domu. Zagl�da
do lod�wki, wpada w w�ciek�o�� i bije �on� po twarzy.
- Ile razy ci m�wi�em,
�eby� gasi�a �wiat�o w lod�wce?!
719. Milicjant przes�uchuje m�czyzn�
notorycznie uchylaj�cego si� od pracy.
- Z czego pan si� utrzymuje?
- Zak�adam
si� z lud�mi o r�ne rzeczy i przewa�nie wygrywam.
- To mo�e i ze mn� o co�
pan si� za�o�y?
- Prosz� bardzo. Stawiam 100 tysi�cy z�otych, �e jutro
wyro�nie panu na ty�ku trawa.
- Cha, cha, cha - przyjmuj� zak�ad.
Na drugi
dzie� spotykaj� si� znowu by rozstrzygn�� zak�ad.
- No, dawaj pan sto tysi�cy
z�otych, trawa, rzecz jasna, nie wyros�a.
- Zaraz, zaraz, panie w�adzo prosz�
�ci�gn�� spodnie. I nie tu, w ciemnym k�cie, ale przy otwartym oknie, gdzie
jest jasno.
Ogl�dziny trwa�y kr�tko.
- Faktycznie, nie wyros�a. Prosz�, oto
pa�skie 100 tysi�cy z�otych.
- Cha, cha, cha, ale z pana idiota. M�wi pan, �e
mo�na wy�y� z zak�adania si�?
- Jeszcze jak! Widzi pan tych trzech facet�w
na dole, na ulicy. Z ka�dym z nich za�o�y�em si� o 2 miliony z�otych, �e
wystawi pan go�y ty�ek przez okno.
720. Do szpitala radiow�z przywi�z�
ZOMO-wc�w rannych podczas rozruch�w ulicznych. Wok� radiowozu zgromadzi�
si� t�um.
- Ludzie, ja bardzo prosz�, uciszcie si�! - wo�a jeden facet.
- Dlaczego?
- Bo nie s�ycha� jak j�cz�.
721. W sklepie papierniczym do lady dochodzi
milicjant.
- Prosz� o zeszyt w k�ka.
Sprzedawczyni robi zdziwion� min�.
-
Prosz� nie zwraca� na niego uwagi - m�wi stoj�cy nieco dalej starszy szar��
milicjant - on jest jeszcze m�ody i g�upi. Prosz� mu da� czysty zeszyt, a k�ka
on sobie sam dorobi.
- A co panu poda�?
- Ja poprosz� o globus Polski.
722. Przed s�dem staje obywatel oskar�ony
o pr�b� uduszenia ZOMO-wca. S�dzia prosi go o przedstawienie przebiegu
wydarze�:
- Najpierw podszed� do mnie, uderzy� w twarz i powiedzia�:
"Prima aprilis", potem plun�� na mnie i powiedzia� "Lany
poniedzia�ek", gdy nie reagowa�em to zgasi� mi papierosa na policzku m�wi�c
"�roda popielcowa". Wtedy nie wytrzyma�em, z�apa�em go za gard�o
m�wi�c "Zaduszki".
723. Oficer SB sprawdza inteligencj� m�odej,
nowo przyj�tej do s�u�by kadry.
- Macie tu tysi�c z�otych i kupcie w
"Polmozbycie" Poloneza.
Oficer wychodzi, a m�odzi adepci patrz� si�
na siebie porozumiewawczo.
- To jaki� wariat - stwierdzaj� zgodnie. Przecie�
dzisiaj jest wolna sobota i wszystkie "Polmozbyty" s� zamkni�te!
724. Kandydatom, zdaj�cym do szko�y
milicyjnej, zorganizowano test na inteligencj�. Ka�dy z nich otrzyma� stalowy
sze�cian, w kt�rego �ciankach wyci�to otwory o kszta�cie ko�a, kwadratu,
tr�jk�ta. W otwory te mieli wrzuci� klocki o tych samych kszta�tach. Po
podsumowaniu wynik�w sporz�dzono raport do Komendy G��wnej MO. "Wszyscy
kandydaci wykonali test celuj�co. Pi�� procent zdaj�cych wykaza�o si� przy
tym niepospolit� inteligencj�, dziewi��dziesi�t pi�� procent niepospolit�
si��".
725. Milicjant podchodzi na ulicy do g�rala.
-
Co baco, spacerujemy sobie z pieskiem po ulicy? Ale podatku za psa to nie p�acimy?
Skieruj� was na kolegium.
- Czego wy chcecie ode mnie? To nie m�j pies. Idzie
sobie za mn� i tyle...
Milicjant odszed� jak niepyszny. Ale wzi�� si� na
spos�b. Przeszed� za bac� przez ca�e Zakopane i gdy ju� baca mia� wej��
do cha�upy, wyskoczy� zza drzewa.
- To co, m�wicie, �e to nie wasz pies? To
czemu idzie za wami ca�� drog�?
- A czy ja wim? Przypieprzy� si� do mnie,
tak jak i wy.
726. W pewnym wojew�dztwie milicja zaniedba�a
plan wystawiania obywatelom mandat�w. Musi go nadrobi�, ale z drugiej strony z
centrali przysz�a dyrektywa, aby przed 1 Maja traktowa� ludzi grzecznie.
Plutonowy stosuje si� wi�c do zalece�. Zatrzymuje samoch�d..
- Dzie� dobry,
obywatelu, z�bki pan dzisiaj my�?
- My�em.. - A samoch�d nieumyty... Pi��
tysi�cy mandatu si� nale�y.
Skasowa� w ten spos�b kilkadziesi�t samochod�w.
Wreszcie zatrzymuje wyj�tkowo brudn� Syrenk�.
- Dzie� dobry, obywatelu, z�bki
pan dzisiaj my�?
- Nie my�em.
- A to przepraszam, prosz� jecha�.
727. Milicjant mia� papug�, kt�ra go
bardzo nie lubi�a. Za ka�dym razem, gdy wraca� do domu, wita�a go w nast�puj�cy
spos�b:
- Ty, niebieski...- Co chcesz? - Jeste� skur**syn
Kt�rego� dnia milicjant
nie wytrzyma�:
- Je�eli jeszcze raz mnie tak przywitasz, to ci� pa�k� zat�uk�.
Na drugi dzie� wchodzi do domu, a papuga:
- Ty, niebieski...
- Co chcesz?
- Ty ju�
dobrze wiesz, co...
728. ZOMO-wiec w czasie patrolu �apie m�odego
cz�owieka za klapy kurtki i patrz�c mu przeci�gle w oczy pyta si�.
- Student?
- Nie, chuligan...
- A, to bardzo przepraszam
729. Stan wojenny. Ulic� idzie patrol
czterech uzbrojonych po z�by ZOMO-owc�w. Nagle zobaczyli przemykaj�cego si�
chy�kiem przechodnia. Jeden z nich zdejmuje z plec�w automat i strzela do
nieszcz�nika.
- Dlaczego go zabi�e�? - interesuj� si� koledzy - przecie�
godzina milicyjna zaczyna si� dopiero za dziesi�� minut.
- Ale ja go zna�em i
wiedzia�em, gdzie mieszka. Nawet biegiem nie zd��y�by wr�ci� na czas do
domu.
730. �ony trzech milicjant�w dyskutuj�,
kt�ry z ich m��w jest g�upszy.
- M�j, kiedy�, gdy przejecha� skrzy�owanie
na czerwonym �wietle, to sam wystawi� sobie mandat.
- M�j zapomnia� kluczyk�w
do samochodu, otworzy� drzwi �rubokr�tem, a potem sam si� aresztowa� za w�amanie.
-
A m�j poszed� kiedy� do "Pewexu", przeskoczy� lad� i poprosi� o
azyl...
731. Milicjant zgubi� swoj� s�u�bow� pa�k�
i chodzi� bez niej niepocieszony. Znalaz� j� jeden ch�opiec i ulitowa� si�
nad gliniarzem.
- Prosz�, oto pa�ska pa�ka.
- Dzi�kuj�, ale to nie moja, ja
swoj� zgubi�em.
732. Milicjant kopie na trawniku do�ek.
- Po
co to robisz? - pyta si� kolega.
- Jest mi potrzebne zdj�cie do pasa. - Aha.
Po
dw�ch godzinach wraca t� sam� drog� i widzi, �e kolega kopie ju� sz�sty
do�ek.
- Po co tyle ich kopiesz?
- Jak to, po co? Potrzebuj� sze�ciu zdj��.
733. Na posterunek milicji przybiega go�y
funkcjonariusz i spokojnie zasiada za swoim biurkiem.
- Co ci jest?
- Wr�ci�em
do domu, a �ona, le��c w ��ku, powiedzia�a mi "Rozbieraj si� i
szybko do roboty". No to przybieg�em.
734. Polak, przebywaj�cy przez kilkadziesi�t
lat na emigracji, przyjecha� do Warszawy. Wybra� si� na Krakowskie Przedmie�cie,
a chc�c si� upewni�, czy dobrze trafi�, pyta si� o to napotkanych
przechodni�w.
- Nooo - powiedzia� pierwszy.
- Tak - powiedzia� drugi.
- Oczywi�cie
- powiedzia� trzeci.
Aby wyja�ni� ten lingwistyczny problem zwr�ci� si� do milicjanta:
- Ten kt�ry powiedzia� "no" mia� wykszta�cenie podstawowe, ten kt�ry
powiedzia� ''tak" wykszta�cenie �rednie, a ten kt�ry powiedzia� "oczywi�cie"
mia� wykszta�cenie wy�sze.
- A pan to ma wykszta�cenie
wy�sze?
- Nooo.
735. Milicjant chce 7,je�� na �niadanie
konserw� rybn�, nie ma klucza do konserw. Wyjmuje wi�c pa�k�, wali ni� w
puszk� i krzyczy.
- Otwiera�, milicja, jeste�cie otoczeni!
736. Dwaj milicjanci stoj� przy rozlewisku.
Jedzie ch�op konnym wozem.
- Panowie, g��boka ta woda?
- Sk�d�e, ledwo ko�a
gospodarzu zamoczycie!
Ch�op wjecha� do wody i zacz�� ton�� wraz z koniem i
wozem. Po chwili na powierzchni wody unosi� si� ju� tylko kapelusz ch�opa.
-
Patrzaj, jaka ciekawostka - m�wi jeden z milicjant�w - jak 10 minut temu sz�y
t�dy kaczki, to tylko im nogi zakry�o.
737. Milicjant wchodzi do ksi�garni.
- Chcia�bym
kupi� jak�� ksi��k�.
- Pan zapewne chcia�by co� z literatury l�ejszej -
doradza ekspedientka.
- Jest mi wszystko jedno, przyjecha�em radiowozem.
738. - Franek, sprawd� czy w naszym
radiowozie dzia�a lewy kierunkowskaz - m�wi milicjant do kolegi.
- Dzia�a...
nie dzia�a... dzia�a... nie dzia�a.
739. - Wzi��e� prysznic? - pyta si� �ona
milicjanta.
- No tak,
jak w tym domu co� zginie, to zaraz na mnie...
740. Po powrocie z komendy milicjant wyjmuje
pa�� i zaczyna ok�ada� �on�, demoluje mieszkanie, itd.
- Mi�y m�j -
szepcze ledwo �ywa ze strachu �ona - nie przyno� nigdy pracy do domu.
741. Na ulicy przechadza si� milicyjny
patrol z psem. Podchodzi do nich pijak, kl�ka i wnikliwie zaczyna ogl�da�
brzuch psa.
- Panie, co� pan, psa nie widzia�?
- Kolega mi w�a�nie powiedzia�,
�e tu stoi pies z dwoma kutasami.
742. W sklepie z pomocami naukowymi do lady
podchodzi milicjant.
- Chcia�bym kupi� episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Mo�liwe,
nigdy nie by�em w szkole prymasem.
745. Do zataczaj�cego si� na chodniku
pijaczka podje�d�a milicyjny radiow�z:
- Zapraszamy do "Poloneza".
-
Z dziwkami nie ta�cz�.
746. Milicjant spotyka na ulicy swego dawno
nie widzianego koleg�. Od razu rzucaj� mu si� w oczy jego pi�kne buty z
krokodylej sk�ry.
- Cze�� stary, sk�d masz takie pi�kne buty?
Kolega
postanowi� sobie zakpi� z milicjanta.
- Pojecha�em na wycieczk� do Egiptu.
Frajerzy poszli ogl�da� jakie� ruiny, a ja wyci��em w krzakach gruby dr�g,
poszed�em nad Nil, przyczai�em si� i gdy z wody wyszed� krokodyl, to ja go
dr�giem przez �eb. I st�d te buty...
- Wiesz co, ja te� tak zrobi�...
Po
kilku tygodniach koledzy ponownie spotykaj� si� na ulicy.
- I co? Nie masz but�w
ze sk�ry krokodyla. Nie by�e� w Egipcie?
- By�em, ale prze�ladowa� mnie
pech. Zrobi�em jak m�wi�e�. Frajerzy poszli ogl�da� ruiny, ja wyci��em
dr�g i poszed�em nad Nil. Jak wyszed� z wody krokodyl, to ja go dr�giem w �eb.
Potem za�atwi�em jeszcze cztery takie gady. I wyobra� sobie, wszystkie by�y
bez but�w...
747. ZOMO-wcy wybieraj� si� na akcj�.
Dostaj� rozkaz, aby zg�asza� si� tylko z rzeczami osobistymi. Jeden z nich
przytaszczy� jednak na zbi�rk� futryn�.
- M�wi�em, tylko rzeczy osobiste, a
nie trofea!
- No, a jak b�d� bez niej otwiera� piwo?
748. Milicjant przyszed� do ksi�garni i
chce kupi� ksi��k�. Ekspedientka proponuje mu ksi��k� o logicznym my�leniu.
- A co to takiego? - pyta si� milicjant.
- Wyja�ni� panu na przyk�adzie. Czy
ma pan w domu akwarium?
- Mam.
- A wi�c lubi pan natur�?
- Lubi�.
- A wi�c
lubi pan te� spacery po lesie?
- No tak.
- Najch�tniej z kobiet�?
- No tak.
-
I st�d wniosek. Nie jest pan peda�em. I to jest w�a�nie logiczne my�lenie.
-
To jest fantastyczne! Kupuj� t� ksi��k�. Przed ksi�garni� spotyka koleg�.
-
Cze��, kupi�e� ksi��k�?
- Tak, o logicznym my�leniu.
- A co to takiego?
-
Zaraz wyja�ni� ci to na przyk�adzie, Masz w domu akwarium?
- Nie mam.
- No to
jeste� peda�em.
749. Rozmawiaj� �ony milicjant�w.
- Wiesz,
ludzie opowiadaj� kawa�y o g�upocie milicjant�w. Ja czasem my�l�, �e jest
w tym odrobina prawdy. �eby pom�c mojemu staremu kupi�am leksykon...
- Ja te�
bym kupi�a, ale nie wiem czy on to b�dzie jad�.
750. Dwaj ameryka�scy tury�ci przyjechali
do Polski w�asnym samochodem i zwiedzaj� Warszaw�. Zatrzymali si�, aby spyta�
milicjanta jak dojecha� do Pa�acu Kultury. Milicjant rzuci� okiem na samoch�d,
stan�� na baczno��, zasalutowa�:
- Panie generale prosz� jecha� prosto,
potem skr�ci� w prawo, potem w lewo i prosto.
Tury�ci podzi�kowali i
pojechali. Drugi milicjant nie mo�e wyj�� z podziwu.
- Sk�d wiedzia�e�, �e
to genera�?
- Ale� ty g�upi, czyta� nie umiesz? Na samochodzie by�o
napisane - "General Motors".
751. Przychodzi milicjant do sklepu.
- Prosz�
pana, ile kosztuje ten akordeon?
- Jak dla pana, panie w�adzo, to sprzedam za p� darmo.
- Sk�d pan wie, �e jestem milicjantem, przecie� ubrany jestem po cywilnemu?
- Tak, ale dzisiaj by�o ju� dw�ch mundurowych i te� chcieli kupi�
ten kaloryfer.
752. Milicjant, patroluj�c ulic�, spotyka
swojego koleg�, kt�ry idzie trzymaj�c za skrzyd�o pingwina.
- Sk�d ty
wytrzasn��e� tego ptaka?
- A przypl�ta� si� i nie wiem, co z nim zrobi�?
-
Jak to, co? Zaprowadz� go do ZOO.
Po kilku godzinach milicjant znowu widzi swego
koleg� spaceruj�cego z pingwinem.
- I co, nie by�e� z nim w ZOO?
- By�em.
Teraz idziemy do kina.
753. W szkole milicyjnej odbywa si� odprawa
przed wycieczk�.
- Pluton pierwszy i drugi wsiada do autobusu, pluton trzeci do
przyczepy. Autobus odje�d�a punktualnie o 8.00. Czy s� jakie� pytania?
- O kt�rej
odje�d�a przyczepa?
754. Milicjant na posterunku przyjmuje przez
telefon meldunek. Odk�ada s�uchawk�, zamiata szczotk� pod�og�. Nast�pnie
rozbiera si� i nago wybiega z posterunku. Jaki otrzyma� meldunek?
- Zamie� i
go�oled� na E1.
755. Przed automatem z wod� sodow� stoi
milicjant. Wrzuca monet�, czeka a� szklanka nape�ni si� wod�, wypija,
wrzuca monet� i tak bez ko�ca. Ludzie stoj�cy za nim w kolejce niecierpliwi�
si�.
- Panie, po�piesz si� pan!
- Nie ma g�upich, ja ca�y czas wygrywam!
756. Pogrzeb. Wok� otwartej trumny t�ocz�
si� znajomi i krewni zmar�ego. Przez t�umek przepycha si� milicjant,
podchodzi do zmar�ego i wk�ada co� pod poduszk�.
- Co pan tam w�o�y�? -
pyta si� wdowa.
- No wie pani, nie zd��y�em kupi� kwiat�w, a �e g�upio
przyj�� z pustymi r�kami, to kupi�em czekolad�.
757. Stoj�cego na przystanku Murzyna otacza
zgraja rozwrzeszczanych dzieciak�w.
- Ma�pa, ma�pa, ma�pa - skanduj�.
Podchodzi do nich zaciekawiony milicjant.
- I co pan na to, panie w�adzo? - pyta
si� Murzyn.
- O, m�wi!
758. Milicjant zatrzymuje ksi�dza jad�cego
na rowerze.
- Co, jazda bez �wiate�? 50 z�otych mandatu si� nale�y.
- Ale�
prosz� pana, ja jad� do chorego z Panem Bogiem...
- Co, we dw�ch na rowerze?
100 z�otych mandatu.
Ksi�dz p�aci bez dyskusji, a odje�d�aj�c cieszy si� w
duchu, �e milicjant nie przypomnia� sobie, i� Pan B�g jest w trzech osobach.
By�oby 200 z�otych mandatu...
759. - Prosz� pana, kt�ra teraz jest
godzina? - pyta si� ma�y ch�opczyk milicjanta.
Milicjant natychmiast wyci�ga pa�� i bije malca.
- Za co go bijesz? -
pyta si� go drugi milicjant z ciekawo�ci�.
- Spyta� si� mnie kt�ra
godzina, z�o�liwiec jeden.
- Czemu z�o�liwiec?
- My�lisz, �e tak �atwo
podzieli� w pami�ci siedemna�cie przez czterdzie�ci trzy?
760. Patrol milicyjny napotyka na swej
drodze pijaka, kt�ry le�y na chodniku i mamrocze:
- Tu m�wi Radio Wolna Europa...
Milicjanci b�yskawicznie sprawdzaj� w instrukcji, co nale�y w takiej
sytuacji robi�. K�ad� si� na chodniku obok pijaka i wydaj� g�o�ny d�wi�k:
-
Bzzz, bzzz...
761. Na podhala�sk� wie� przyje�d�a
agitator i opowiada g�ralom o dobrodziejstwach, jakie naszej ojczy�nie wy�wiadczy�
towarzysz Stalin: wyp�dzi� hitlerowc�w, da� robotnikom fabryki, ch�opom
ziemi�, itd. Na to wstaje stary baca i pyta si�:
- Panocku, jak on taki mocny,
to nie m�g�by z Polski jeszcze Ruskich pop�dzi�?
762. Czterech braci G�sienic�w wezwano na
komisj� poborow�. Pytaj� si� ich o zaw�d.
Cie�la - m�wi pierwszy.
- Cie�la
- m�wi drugi.
- Cie�la - m�wi trzeci.
- Optyk - m�wi czwarty.
- Optyk? A co
wy robicie?
- Jak bracia wybuduj� cha�up�, to ja j� mchem optykam...
763. Siedzi baca przed cha�up�, a obok
bawi si� �liczny szczeniak - owczarek podhala�ski.
- Baco, sprzedajcie mi tego
pieska? - prosi przechodz�cy turysta.
- Czemu ni...
- A ile chcecie za niego?
- 10
milion�w.
- 10 milion�w!
- Chyba sobie kpicie ze mnie!
Za kilka godzin turysta
znowu przechodzi ko�o cha�upy bacy.
- I co baco, sprzedali�cie tego pieska za
10 milion�w?
- Sprzeda� nie sprzeda�em, ale wymieni�em z s�siadem na dwa
koty, co kosztowa�y po pi�� milion�w ka�dy...
764. G�rale graj� w knajpie w karty. Nagle
do izby wpada facet i krzyczy.
- Franek, tam na deskach r�n� twoj� �on�.
Franek
dopija piwo, chwyta za siekier� i wybiega. Po chwili wraca wyra�nie
uspokojony.
- No i co? No i co?
- To nie by�y moje deski.
765. G�ral melduje na posterunku milicji,
�e napadli na niego �o�nierze ameryka�scy, ukradli buty oraz zgwa�cili �on�.
-
Jak wygl�dali napastnicy? - spisuje protok� blady z przej�cia posterunkowy.
- Czerwoni na g�bach, zaro�ni�ci, �mierdzieli bimbrem, ubrani w
fufajki, na nogach mieli walonki - opisuje baca.
- To� to nie byli Amerykanie,
tylko Ruscy - stwierdza zawiedziony posterunkowy.
- Ja tego nie powiedzia�em! -
zastrzega si� baca.
766. Egzekutywa przyjmuje bac� do partii.
Sekretarz zadaje podchwytliwe pytania.
- Idziecie baco wedle przepa�ci, a tam
stoj� Amerykanin i Rosjanin. Kogo zepchn�liby�cie w przepa��, gdyby partia
kaza�a?
- Ady� Ruskiego!
Baca zostaje wys�any na kurs ideologiczny do Nowego
Targu i po p� roku ponownie staje przed partyjn� komisj�.
- No wi�c baco,
powtarzam pytanie. Kogo by�cie str�cili w przepa��, gdyby partia kaza�a?
- A
wy? --- pyta si�, nie w ciemi� bity, baca.
- Ja oczywi�cie Amerykanina.
-
No, widzicie m�wi "zasmucony" baca - mnie znowu Ruski zostaje.
767. Podczas g�ralskiego wesela nad ranem
jeden z biesiadnik�w krzyczy na ca�y g�os.
- Chch�oopaki, ktoo jeeszccze nie
mia� ppaanny m�odej?
Spod sto�u wynurza si� jaki� facet i podnosi r�k�.
- A
co� ty za jeden?
- No, pan m�ody.
768. Milicjant zatrzymuje samoch�d.
- Prosz�
pana, przejecha� pan skrzy�owanie na czerwonym �wietle. B�dzie mandacik.
-
Panie w�adzo, ja bardzo przepraszam, naprawd� nie zauwa�y�em. A tak szczerze
m�wi�c, to jestem daltonist�.
Skonfudowany milicjant daruje mu mandat.
Wieczorem, gdy zdaje s�u�b� koledze, m�wi:
- Spotka�em dzisiaj na mie�cie
daltonist�. �wietnie m�wi� po polsku.
769. Rozmowa przy konfesjonale.
- Prosz� ksi�dza,
napad�em na ZOMO-owca i dotkliwie go pobi�em...
- Synu, ty tu przyszed�e� si�
spowiada�, czy si� chwali�?
770. Dwa milicjanci wybrali si� na grzyby.
Znale�li okaza�ego prawdziwka.
- Gadaj, gdzie twoi kumple!
Borowik nie chcia�
powiedzie�, wi�c zacz�li go ok�ada� pa�ami. Resztki grzyba przynie�li na
komisariat.
- Po co �e�cie go pa�owali? - pyta si� komendant.
- My, pa�owali?!
On spad� ze schod�w...
771. Dw�ch milicjant�w wybra�o si� na
polowanie na kaczki. Chodzili ca�y dzie� po bagnach, bardzo si� zm�czyli,
pobrudzili. Nic nie upolowali.
- Wiesz, co? - m�wi jeden z nich albo te
kaczki lataj� za wysoko, albo my za nisko podrzucamy psa.
772. Znany pisarz zamieszka� w czasie
urlopu wraz z �on� u gazdy w Zakopanem. W dzie� chodzi� na wycieczki, a w
nocy pisa� ksi��k�. Nie podoba�o si� to ga�dzie, bowiem energia
elektryczna kosztuje... Wypomnia� to pisarzowi. Ten, aby zakpi� z g�rala,
odci�gn�� go na stron� i m�wi:
- Wiecie gazdo, przy �wietle to si�
znacznie lepiej robi...
W nocy podczas pisania raz po raz zerka� w okno, bo u
gazdy przez ca�y czas, a� do rana, pali�o si� �wiat�o. Spotykaj� si�
rano.
- No i co gazdo, przy �wietle lepiej?
- Iii tam, lepiej. Ino dzieciska mia�y
ubaw.
773. W Morskim Oku w przer�bli k�pie si�
baca.
- Baco, nie zimno wam? - pytaj� si� tury�ci.
- Ni.
- Ciep�o?
- Ni.
- A
jak wam jest?
- J�drzej.
774. Jest p�ny wiecz�r. Pies pilnuje
owiec, ognisko dogasa, a z sza�asu juhasa dochodzi pobekiwanie owieczki. Po
chwili wyskakuje ona w pop�ochu. Mija kwadrans i z sza�asu wychodzi juhas,
przeci�ga si�, patrzy na ulubion� owieczk�:
- Och, �eby� ty jeszcze gotowa�
umia�a...!
775. Agitator przekonuje g�rali o
dobrodziejstwach kolektywizacji ziemi. W swoim wywodzie cz�sto u�ywa argumentu
- "Nale�y i�� z pr�dem".
Zaczyna si� dyskusja. G�rale wypychaj�
naprz�d starego Stacha, kt�ry jest najbardziej wygadany:
- Ja tam panocku cz�ek
nieuczony, na polityce si� nie znam. Ale rybak jestem co si� zowie i wiem, �e
z pr�dem to byle g�wno p�ynie, a pod pr�d jeno �lachetna ryba.
776. Turystka zgubi�a si� w g�rach. Kilka
godzin si� b��ka�a, w ko�cu wysz�a na polan�, gdzie zobaczy�a stado
owiec i g�rala.
- Pasterzu - zawo�a�a.
G�ral ani drgn��.
- Pasterzu - do was
m�wi�!
G�ral nie reaguje. W ko�cu turystka podesz�a do niego i potrz�sn�a
za rami�. Wtedy g�ral zareagowa�.
- Droga paniusiu, w Polsce mamy dw�ch
pasterzy: Wyszy�ski od owieczek i Gierek od baran�w. A ja jestem baca.
777. G�ral zapisuje si� do partii.
Sekretarz sprawdza jego wyrobienie ideologiczne.
- Baco, a jak trzeba by by�o da�
dla partii samoch�d, to by�cie dali?
- Da�bym.
- A gdyby partia chcia�a od was
zegarek, to by�cie dali? - docieka dalej sekretarz.
- Nie da�bym.
- A czemu?
- Bo
mom.
778. Siedzi baca nad strumieniem i pierze w
nim przera�liwie miaucz�cego kota.
- Baco, kot�w si� nie pierze - zwraca mu
delikatnie uwag� przechodz�cy turysta.
- A co wy tam wicie... lekcewa�y go
baca.
Po kilku godzinach turysta znowu przechodzi obok strumienia. Widzi bac�,
obok kt�rego le�y nie�ywy kot.
- A nie m�wi�em baco, �e kot�w si� nie
pierze?!
- Pierze si�, pierze, ino si� nie wy�yma... I
779. Pewien baca mia� bardzo gro�nego
psa.
Pozagryza� on wszystkie okoliczne psy.
- Sk�d ty masz tak� besti�? -dziwowali
si� s�siedzi.
- Wujek mi przywi�z� z Afryki. Ja mu tylko troch� grzywk� przyci��em...
780. Idzie baca przez po�oniny i widzi jak
turysta robi pompki dla zdrowia. Stan�� i kiwa g�ow� z podziwem.
- R�ne ja
wiatry widzia�em, ale �eby bab� spod ch�opa wywia�o...?
781. Jedzie g�ral ze sw� �on� na bryczce
w czasie burzy z piorunami. Nagle niedaleko od nich uderzy� piorun.
- Noooo --
skomentowa� baca.
Jad� dalej, i piorun uderza o 20 metr�w od ich wozu.
-
Noooo.
Nie ujechali nawet 100 metr�w, kiedy nast�pny piorun uderza prosto w
bryczk� i zabija �on� g�rala. - No!
782. G�ral siedzi na ga��zi i pi�uje j�
od strony drzewa.
- Baco, spadniecie! - przestrzega przechodz�cy obok turysta.
-
Nie spadn�, nie spadn� - odpowiada g�ral i dalej pi�uje.
Gal�� �amie si�
z trzaskiem, g�ral wali si� w d�. Po chwili wstaje, otrzepuje si� i mruczy
pod nosem.
- Prorok jaki, czy co...?
783. Nad brzegiem Nilu spotykaj� si� dwa
krokodyle.
- No i jak posz�o dzisiaj polowanie?
- Zjad�em trzech Murzyn�w. A
ty?
- Ja zjad�em jednego Rosjanina.
- Nie wierz�! Chuchnij.
784. Pewien rolnik mia� wielk� ferm� kurz�.
�eby si� kurom nie nudzi�o, kupi� im koguta. Wiedzia�, �e koguty s�
jurne, ale ten okaz by� wyj�tkowy. Pierwszego dnia zaliczy� wszystkie kury.
- Oj, bracie, przesadzasz - ostrzega� gospodarz.
Drugiego dnia kogut przefrun��
przez p�ot do s�siada, kt�ry mia� ferm� kaczek. Kogut zaliczy� wszystkie.
-
Oj, bo to si� �le sko�czy -- ostrzega� gospodarz.
Trzeciego dnia rolnik
wychodzi ze swej chaty i widzi, �e kogut le�y jak nie�ywy.
- A nie m�wi�em,
nie ostrzega�em!
Na to kogut otwiera jedno oko.
- Pssst, zje�d�aj st�d, bo mi
wrony p�oszysz!
785. Baba na targu sprzedaje kurze jaja.
Nagle jedna z jej klientek zaczyna si� awanturowa�.
- Pani, co pani mi tu
sprzedaje. Przecie� to nie s� kurze jaja.
- Jak to nie kurze? A czyje? Mo�e strusia?
Rozgorza� sp�r. Aby go rozstrzygn��, baba poprosi�a o ekspertyz�
fachowca, czyli koguta. Ten obejrza� wnikliwie i zawyrokowa�.
- To s� kurze
jaja. Ale indyk to ma wp...
786. W przydro�nym rowie siedzi je� i spo�ywa
�niadanie. Przykica� zaj�czek.
- Co jesz?
- Co zaj�c?
787. Ch�op wybra� si� wozem konnym na
targ. Obok wozu bieg� jego pies. W pewnym momencie droga zacz�a si� pi��
ostro pod g�r�. Ko� ledwo ci�gn�� wy�adowany po brzegi w�z. Ch�op, aby
"zach�ci�" konia do wysi�ku, ok�ada� go batem. Nagle ko� stan��,
odwr�ci� g�ow� i powiedzia�:
- Je�li jeszcze raz uderzysz mnie batem, to
tak ci� kopn�, �e si� w grobie obudzisz!
- Rany boskie! - krzyczy ch�op -
pierwszy raz w �yciu s�ysz�, �eby ko� gada�...
Na te s�owa odzywa si�
pies.
- Ja te�...
788. Z�y nied�wied� chodzi� po lesie i
tylko czeka�, aby komu� przy�o�y�. Zobaczy� zaj�ca.
- Ty zaj�c, czemu
chodzisz bez czapki?
I �up go! Idzie dalej, zobaczy� wilka.
- Wiesz co, mam
ochot� komu� przy�o�y�...
- No to idziemy do zaj�ca...
- On ju� dosta�, g�upio
tak jako�...
- Pretekst zawsze si� znajdzie. Poprosisz go o papierosa. Jak da z
filtrem to powiesz, �e chcia�e� bez filtra. Jak da bez filtra to powiesz, �e
chcia�e� z filtrem.
Poszli do zaj�ca.
- Cze�� zaj�czku, pocz�stuj mnie
papierosem.
- Chcesz z filtrem, czy bez filtra?
- Zaj�c, ty znowu bez czapki
chodzisz...
789. Podchodzi mamut do mamucicy:
- Mmmmyyyy?
-Y
Podchodzi do drugiej.
- Mmmmyyyy?
- Y!
Pr�buje szcz�cia u
trzeciej.
- Mmmmyyyy?
- Y!
I w ten w�a�nie spos�b wygin�y mamuty.
790. Facet mia� papug�, kt�ra na�ogowo
pi�a w�dk�. Poniewa� gospodarz te� by� mi�o�nikiem tego trunku, cz�sto
dochodzi�o do awantur. Kt�rego� dnia facet o�wiadczy� swojej papudze:
- Je�eli
jeszcze raz wypijesz moj� w�dk�, to ci wszystkie pi�ra z d...
powyrywam!
Wraca z pracy i widzi, �e barek otwarty, na pod�odze le�y pusta
butelka po w�dce. Pijana papuga na jego widok zaczyna wyrywa� sobie z ogona pi�ra
m�wi�c:
- A po kiego diab�a mi one...?
791. Przychodzi zaj�czek do domu lis�w.
Otwiera mu ma�y lisek.
- Dzie� dobry, czy jest mama?
- Nie ma.
- A tata?
- Nie ma.
- A
starsze rodze�stwo?
- Nie ma.
- A czy kto� ze starszych jest w domu?
- Nikogo
nie ma.
- Chcesz w mord�, smarkaczu?
792. Zaj�c - chuligan dokucza� ma�ym
liskom m�wi�c, �e je�li tylko zechce, to zgwa�ci ich matk�. Liski
opowiedzia�y o tym lisicy. Ta w�ciek�a postanowi�a dopa�� zaj�ca. Zobaczy�a
go i pu�ci�a si� za nim w pogo�. Mia�a jednak pecha. Zaj�czek przebieg�
przez wydr��ony pie�, a lisica utkn�a tak, �e tylko wystawa� jej zadek.
Zaj�c wyszed� z drugiej strony pnia, zaszed� lisic� od ty�u.
- Wiesz moja
droga, mi na tym specjalnie nie zale�y, ale skoro ju� obieca�em twoim
dzieciom...
793. Przychodzi mysz do baru, staje na
progu i pyta si� szeptem barmana:
- Czy jest kot?
- Jest, ale �pi.
- To poprosz�
setk� i ju� uciekam.
Po chwili wraca.
- Kot jeszcze �pi?
- �pi.
- To nalej mi
jeszcze setk�.
Mysz wypi�a, otar�a w�sy, czkn�a.
- Jeszcze raz seta i obud�
kota!
794. Zaj�czek chodzi� po lesie i opowiada�
wszystkim zwierz�tom, �e pisze prac� magistersk� na temat "Dlaczego
wilki s� g�upsze od zaj�cy". Gdy to us�ysza� wilk, rzuci� si� w pogo�
za zaj�cem. Wpadli w krzaki, zakot�owa�o si�, a potem rozleg� si� dr��cy
g�os wilka.
- Tak, to prawda, wilki s� g�upsze od zaj�cy.
Po chwili wilk
wyszed� z krzak�w ze z�aman� �ap�, naderwanym uchem i potargan� sier�ci�.
Za nim wyszed� nied�wied� i otrzepuj�c �apy powiedzia�. -
Niewa�ne, kto
pisze prac�, wa�ne, kto jest jej promotorem...
795. Spotka�y si� dwa ��wie. Od s�owa
do s�owa i postanowi�y rozpi� p� litra. Podszed� do nich trzeci i pyta si�,
czy mo�e si� przy��czy�.
- Oj, to b�dzie za ma�o, skocz po drug� butelk�,
my tu na ciebie zaczekamy.
Czekaj� rok, drugi, a jego wci�� nie ma.
- Chyba nie
b�dziemy ju� d�u�ej czeka�...?
- Pewnie, odkr�caj butelk�...
A na to
trzeci ��w ukryty w krzakach.
- Oj, bo nie p�jd�...
796. Leci sobie komar i g�o�no
bzyka.
- Ju� nigdy nie b�d� gwa�ci� robaczk�w �wi�toja�skich.
-
Dlaczego? - zainteresowa� si� drugi.
- Bo przed chwil� pomyli�em jednego z
iskr� od parowozu.
797. Zaj�czek przychodzi do drogerii:
- Czy
jest szampon?
- Tylko jajeczny.
- A to dzi�kuj�, nie skorzystam. Chcia�em si�
ca�y wyk�pa�
798. Idzie sobie zaj�czek przez las
podskakuje, pod�piewuje... Us�ysza� go krecik.
- Z czego tak si� cieszysz,
zaj�czku?
- Bo id� na dziewczynki...
- We� mnie ze sob�, sam nie trafi�, bo
jak wiesz, s�abo widz�.
Id� dalej razem, nagle zaj�czek potkn�� si� o
korze�.
- O kur...!
Na to krecik.
- Dzie� dobry.
799. Zaj�c zapragn�� nauczy� si� lata�.
Poprosi� o korepetycje bociana. Ten orzek�, �e to banalnie proste. Wystarczy
wej�� na najwy�sze drzewo, skoczy� i w powietrzu zacz�� macha� �apami. Zaj�c
tak zrobi� i oczywi�cie run�� na ziemi�. Siedzi oszo�omiony, z p�kni�t�
szcz�k� i wyszczerzonymi z�bami. Bocian podfrun�� do niego, obejrza� z
ciekawo�ci�.
- Ty zaj�c si� �miejesz, a nie ma z czego, bo zdrowo �e� r�bn��
o ziemi�.
800. Siedzi sobie zaj�czek pod krzakiem i
co� wyciska z pupy. Przechodzi obok drugi i uprzejmie si� pyta:
- W�gierek?
-
Nie, �rucik.
[Archiwum: 1-500] [501- 600] [601- 700] [701- 800] [801- 900]
801. Mr�wka - samczyk, po�lubi�a s�onic�.
Po nocy po�lubnej s�onica zdech�a. Zrozpaczona mr�wka zarzuci�a �opat� na
plecy.
- Ja to mam pecha. Kilka godzin przyjemno�ci, a teraz kopanie grobu
przez reszt� �ycia.
802. Lew zrobi� zebranie zwierz�t i zacz��
przemawia�. Siedz�ca w pierwszym rz�dzie �aba powtarza skrzekliwie ka�de
jego s�owo.
- Zebrali�my si� tutaj, aby om�wi�...
- Zebrali�my si�
tutaj, aby om�wi�...
- ...ca�okszta�t spraw zwi�zanych z naszym pobytem...
- ...ca�okszta�t spraw zwi�zanych z naszym pobytem...
- Niech kto� zabierze st�d
to zielone paskudztwo - nie wytrzyma� w ko�cu lew.
Na to odzywa si� �aba:
-
Zabra� st�d krokodyla.
803. Idzie sobie zaj�czek przez las, nagle
zobaczy� le��c� w krzakach butelk� z w�dk�.
- O, p� litra - ucieszy�
si�, podni�s� i poszed� dalej.
Zobaczy�a go lisica.
- O, p� litra i zak�ska.
Posz�a za nim. Zobaczy� ich schowany w trawie wilk.
- O, p� litra, zak�ska
i ruda dziwka.
Poszed� za nimi. Zobaczy� ich ze swej jaskini nied�wied�.
- O, p�
litra, zak�ska, ruda dziwka i jeszcze jest komu w mord� przy�o�y�.
804. Nied�wied�, wilk i lis graj � w
karty. Lis przez ca�y czas szachruje. W ko�cu cierpliwy nied�wied� ma dosy�.
-
Jedno z nas oszukuje. Ja nie powiem kto. Ale ja r�bn� w ten rudy �eb...
805. W ciemnej jaskini mieszka kolonia
nietoperzy. Wszystkie wisz� g�owami w d�. Tylko jeden wisi z g�ow� do g�ry.
-
Co ty, zwariowa�e�? - pyta si� s�siad.
- Nie, trenuj� jog�.
806. Przychodzi zaj�c do sklepu z artyku�ami
�elaznymi.
- Dzie� dobry, czy s� rogaliki?
- Nie ma, tu jest sklep �elazny.
Na
drugi dzie� zaj�c jest znowu w sklepie.
- Czy s� rogaliki?
- M�wi�em ju�,
tu jest sklep �elazny...
Na trzeci dzie�:
- Czy wreszcie przywie�li te rogaliki?
- S�uchaj zaj�c, je�eli jeszcze raz przyjdziesz tu i spytasz si� o
rogaliki, to ci uszy do lady gwo�dziami poprzybijam!
Na czwarty dzie�
przychodzi zaj�c i pyta si�.
- Dzie� dobry, czy s� gwo�dzie?
- Nie ma.
- A
rogaliki?
807. Pijany zaj�czek po�o�y� si� na
miedzy i zasn��. Zobaczy�y go dwa wilki i zacz�y si� k��ci�, kt�ry z
nich ma go zje��. W ko�cu zacz�y walk� ze �miertelnym dla obu
skutkiem.Budzi si� zaj�c i widzi dwa nie�ywe wilki.
- Niech to diabli. Przez t�
gorza�k� to kiedy� ca�y las rozwal�.
808. Lew zwo�a� w d�ungli zebranie.
-
Niech pi�kne zwierz�ta si�d� po mojej lewej stronie, a m�dre po prawej -
zarz�dzi�.
Zakot�owa�o si� i po chwili na placu przed obliczem lwa zosta�a
tylko �aba.
- A ty co, nie s�yszysz?
- No przecie� si� nie rozdwoj�!
809. Gospodarz kupi� m�odego koguta do
swojej kurzej fermy. Stary kogut czu� si� jeszcze krzepko, wi�c m�wi do m�odego.
-
S�uchaj m�okosie, bijmy si�. Wygrasz, kury s� twoje, przegrasz, wynosisz si�
st�d.
Rzuci�y si� na siebie, zacz�y szamota�. Obserwuje t� scen� gospodarz:
- �e te� musia�em kupi� koguta - peda�a...
810. Zaj�c ukrad� strzelb� my�liwemu i
poczu� si� bardzo wa�ny. Spotyka lisa:
- Cze�� lis, zr�b kupk�.
- Co ty, zaj�c,
oszala�e�.
- Bo strzelam!
- No to �wietnie, a teraz j� zjedz.
Idzie dalej i spotyka wilka:
- Cze�� wilk, zr�b kupk�.
- Ja ci zaraz zrobi�...
- Bo strzelam! A teraz j� zjedz.
- S�uchaj zaj�c, a czy ta strzelba na pewno jest
nabita?
- ... Wiesz co? To ja j� zjem za ciebie.
811. Siedzi g�ral na pogorzelisku swojego
domu i m�wi do le��cej u jego st�p �ony.
- �e zb�jnicy cha�up� spalili,
to ich zb�jnicka rzecz. �e owieczki wyr�n�li, to ich zb�jnicka rzecz. �e
ciebie zer�n�li, to ich zb�jnicka rzecz. Ale �e� przy tem dup� rusa�a, to
ju� czyste kurewstwo...
812. Jeden pijaczek przekonywa�
drugiego o szkodliwo�ci picia spirytusu metylowego. Ten nie chcia� mu wierzy�
i zak�ada� si�, �e wypije p� litra bez �adnych konsekwencji. Zak�ad
stan��. Facet wypija kieliszek za kieliszkiem.
- Widzisz? Widz�.
W p�litr�wce
powoli ukazuje si� dno.
- Widzisz?
- Nie widz�!
- A widzisz!
813. Baszanowski (mistrz olimpijski w
podnoszeniu ci�ar�w) popisuje si� w barze
swoj� si��. Bierze cytryn� i �ciska j�:
- Kto wyci�nie z niej cho�by
jeszcze kropl�, temu p�ac� milion z�otych.
Podchodzi niepozorny, starszy pan,
bierze cytryn� do r�ki i... wyciska z niej jeszcze p� szklanki soku.
Baszanowski p�aci bez szemrania.
- Kim pan jest z zawodu? - pyta si� z
ciekawo�ci.
- Komornikiem.
814. Spotyka si� dw�ch Szkot�w. W
trakcie rozmowy jeden z nich zauwa�a, �e kolega ma czarny j�zyk.
- Ty chyba
jeste� chory!
- Nie, po prostu mia�em wczoraj ma�y wypadek.
- Jaki wypadek?
-
Kupi�em torebk� cukru i w drodze do domu wysypa�a mi si� na asfalt...
815. Szed� sobie garbaty facet noc�
przez cmentarz, gdy nagle zast�pi� mu drog� upi�r.
- Co masz!
- Ja, ja, mam
tylko... garb.
- Dawaj - rzek� upi�r i oswobodzi� kalek� od garbu.
Uszcz�liwiony
cz�owiek pobieg� do domu i opowiedzia� o wszystkim �onie. Ta rzecz jasna
powt�rzy�a s�siadce, kt�rej m�� by� kulawy
- Id� stary na cmentarz i gdy
ten upi�r spyta ci� co masz, powiedz, �e kulaw� nog�.
Kulawy tak zrobi�.
Ledwo wszed� na cmentarz, a tu drog� zast�puje mu upi�r
- Masz garba?
- Nie mam.
- No to masz.
816. Indie zacz�y walczy� z
nadmiernym przyrostem naturalnym. Poprosi�y r�ne kraje �wiata, aby przys�a�y
ekipy lekarskie w celu dokonywania masowej sterylizacji. Po kilku miesi�cach
okaza�o si�, �e najlepsze efekty uzyska�a ekipa radziecka specjalizuj�ca si�
w sterylizacji m�czyzn.
- Jak to robicie? -- pyta si� dziennikarz z
miejscowej gazety.
- To bardzo proste - wyja�nia radziecki profesor. Bierze si�
dwie ceg�y. Na jednej k�adzie m�ski interes i drug� wali z g�ry.
- Czy to
nie boli?!
- Je�li si� nie wsadzi palca mi�dzy ceg�y, to nie... .
817. Zabawa taneczna w miasteczku.
-
Jak ci na imi�?
- Joanna.
- A jo Rychu, ty� z wioski.
818. Przez park idzie m�ody facet.
Popycha przed sob� w�zek, a w w�zku wniebog�osy wydziera si� ma�e niemowl�.
-
Spokojnie, Kaziu, bardzo ci� prosz�, tylko spokojnie...
Starsza pani
zachwycona m�odym ojcem nachyla si� nad w�zeczkiem.
- Jakie �liczne dziecko,
jak �adnie ubrane i jak �adnie si� nazywa - Kazio.
- Nie prosz� pani, on
nazywa si� Grzesio. Ja si� nazywam Kazio...
819. Spragniony Murzyn czo�ga si�
przez pustyni�. Nagle zauwa�y� niewielkie akwarium wody. Pije t� wod�,
pije... Z�ota rybka prosi go, by nie wypija� wody do ko�ca. Spe�ni wtedy
jego trzy �yczenia.
- Chc� by� bia�y, mie� du�o wody i du�o dup.
Rybka
zamieni�a go w sedes.
820. S�dziwy hrabia opowiada w klubie
swoj� przygod� my�liwsk� z lat m�odo�ci.
- By�o to w Afryce... podchodz�
tygrysa... jestem ju� blisko... sk�adam si� do strza�u... on mnie zobaczy�...
skoczy�... zesra�em si�.
- Oj, panie hrabio, w takim momencie.
- Nie, teraz si�
zesra�em.
821. Radziecki naukowiec eksperymentuje
z much�. Oberwa� jej skrzyde�ka i m�wi do niej:
- Nu, idzi!
Mucha idzie.
Wyrwa� jej dwie n�ki i m�wi:
- Nu, idzi!
Mucha idzie. Wyrwa� jej drug� par�
n�ek i m�wi:
- Nu, idzi!
Mucha idzie. Wyrwa� jej wi�c pozosta�e dwie n�ki
i zach�ca:
- Nu, idzi! Mucha nie idzie. Zadowolony naukowiec wpisuje do zeszytu
wniosek z eksperymentu.
- "Po wyrwaniu dw�ch ostatnich n�ek, mucha og�uch�a".
822. Rodzina Kowalskich ma syna
jedynaka. Jest m�dry, zdolny, w szkole uczy si� dobrze. Ma jednak jeden feler.
Od dziecka jest niemow�. Rodzinny obiad. Nagle syn m�wi z irytacj�:
- Gdzie
jest m�j kompot?
Mama Kowalska prawie zemdla�a z wra�enia.
- Synu, to ty
umiesz m�wi�?!
- Pewnie, �e umiem.
- To dlaczego nigdy nie m�wi�e�?
- Bo
kompot zawsze by�.
823. �lepy namaca� garbatego.
- Co,
wybieramy si� z plecakiem na wycieczk�?
- Jak pan widzi...
824. Kelnerka przynosi klientowi w
restauracji zam�wiony kotlet schabowy.
- Prosz� pani, dlaczego m�j kotlet �mierdzi
ryb�?
Kelnerka robi dyskretnie trzy kroki do ty�u.
- A teraz?
825. Janie, pana hrabiego boli gard�o,
ukr�� mu jajko - wydaje polecenie hrabina.
- Ajjjj, ajjjj!
826. Hrabia po d�u�szym pobycie
zagranic� wraca do swych posiad�o�ci. Na dworcu czeka na niego zaprz�g koni,
powo�ony przez wiernego s�ug� Jana.
- No i co Janie zdarzy�o si� we dworze
podczas mojej nieobecno�ci?
- Nic takiego panie... no mo�e to, �e Azorek zdech�.
- Azorek? M�j ulubiony pies? Jak to si� sta�o?
- Ano na�ar� si� ko�skiej
padliny to i zdech�.
- A sk�d we dworze ko�ska padlina?
- Konie si� poparzy�y,
to i zdech�y.
- Od czego si� poparzy�y?
- Od ognia panie, jak stajnia si� pali�a.
- A kto podpali� stajni�!
- Nikt nie podpali�, od p�on�cego dworu si� zaj�a.
- Na mi�o�� bosk�, to i dw�r sp�on��? Jak to si� sta�o?
- Ano, po prostu.
Przy trumnie, w kt�rej le�a�o cia�o mi�o�ciwej pani hrabiny, sta�y �wieczki
i jedna si� przewr�ci�a...
827. Niemcy wykryli w wiosce partyzant�w.
Ustawili wszystkich mieszka�c�w w szeregu.
- Za sprzyjanie le�nym bandytom
wszyscy m�czy�ni p�jd� do obozu, m�ode kobiety wywieziemy na roboty, a
stare zaraz zgwa�cimy - obwie�ci� SS-man.
Z szeregu wyst�puje m�ody m�czyzna.
- Panie
oficerze - b�agam - zostawcie w spokoju moj� babci�. Ma ju� osiemdziesi�t
lat...
- Milcz szczeniaku - odpowiada zdenerwowana babcia. Wojna ma swoje
prawa...
828. W jednostce wojskowej nie wiadomo
sk�d gruchn�a wie��, �e ma ich odwiedzi� Matka Boska. W jednostce jak
to zazwyczaj bywa wybuch�a panika. Gor�czkowe, generalne sprz�tanie,
trzepanie kocy, grabienie trawy. W ko�cu w dy�urce oficera dzwoni telefon z
biura przepustek.
- Czy jest w jednostce szeregowy Bosek? Matka do niego
przyjecha�a.
829. W czasie gwa�townego sztormu zacz��
ton�� statek pasa�erski. Wybuch�a panika. Wszyscy biegaj� wko�o jak
szaleni, tylko stary �yd siedzi i spokojnie czyta gazet�.
- Panie, panie, ten
statek tonie - potrz�sn�� go kto� za rami�.
- No to co? To nie m�j
statek.
830. - Szeregowy Kowalski, macie
dzisiaj dy�ur w kuchni - wydaje rozkaz kapral.
- Nie mog�, obywatelu kapralu,
jestem roznosicielem zarazk�w.
- Co to za g�upie dyskusje z prze�o�onym?
Marsz do kuchni... Zarazki b�dzie dzisiaj roznosi� kto� inny.
831. Anemik wybra� si� na przeja�d�k�
konn�.
- Gdzieee takkk p�dzisz szaaale�cze?
A ko�.
- Paaaataaaa - taaaj,
paaaatttaaaa - taaaj.
832. Na przyj�ciu emerytowany pu�kownik
angielski opowiada jak w czasie s�u�by w Indiach wybra� si� z �on� na
polowanie.
- Ledwie weszli�my do d�ungli, a� tu nagle z wysokiego drzewa skoczy
na moj� �on� ogromny tygrys...
- I co pan zrobi�? - pytaj� zainteresowani go�cie,
bowiem pu�kownikowa stoi obok m�a i wydaje si� by� nie naruszona tygrysimi
z�bami.
- A co mia�em robi�? Sam napad�, to niech si� sam broni.
833. Do ch�opca siedz�cego w
piaskownicy podbiega matka.
- Synku, co �ujesz?
- Mi�sko.
- A kto ci je da�?
-
Nikt, samo przype�z�o.
834. My�liwi znosz� na polan�
ustrzelon� zwierzyn�. Nagle wszyscy spostrzegaj�, �e w�r�d trofe�w �owieckich
le�y nieruchomy m�czyzna. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdzi�
zgon, a na karcie zgonu napisa�.
- "Lekka rana postrza�owa. �mier� nast�pi�a
na skutek wypatroszenia".
835. �wiczenia w wojsku.
- Maski za��.
Maski zdejm. Maski za��. Maski zdejm. A wy, szeregowy, dlaczego nie
zdejmujecie maski?
- Melduj�, �e zdj��em, obywatelu kapralu.
- Ale morda!
836. Przychodzi facet do sklepu z
artyku�ami �elaznymi.
- Poprosz� o metr grubego �a�cucha
- Zapakowa�?
- Nie,
b�d� nap...a� na miejscu.
837. Indianie z�apali kowboja, przywi�zali
do pala i ta�cz� wok� niego taniec �mierci.
- Ty, ale masz przer�bane -
odezwa� si� nagle do kowboja jego anio� str�.
- To co mam robi�?
- Ja ci
poluzuj� wi�zy, a ty z�ap za tomahawk i zabij wodza Indian.
Tak si� te� sta�o,
ale Indianie szybko otrz�sn�li si� z zaskoczenia, z�apali kowboja i znowu
przywi�zali go do pala.
- Ty -- zagaduje znowu anio� str�.
- Co?
- Teraz to
dopiero masz przer�bane...
838. - S�siadko, tak nie mo�na, kto�
u was wczoraj strasznie g�o�no przeklina�. Dzieci si� zgorsz�!
-
Przepraszam bardzo, s�siadko. Wybierali�my si� do ko�cio�a i stary nie m�g�
znale�� ksi��eczki do nabo�e�stwa...
839. Warszawskie FSO zwiedza prezydent
USA. Obszed� ju� wszystkie wydzia�y, obejrza� co mu pokazali, wreszcie pyta
si�:
- A czy u was nie pracuje przypadkiem Stasiu Maliniak?
- No, pracuje tu taki jeden...
- To, prosz�, zawo�ajcie go.
Gdy tylko Maliniak przyszed�, prezydent
obj�� go serdecznie, wyca�owa� i obaj odeszli na stron� pogada�. Za jaki�
czas fabryk� zwiedza Gorbaczow i sytuacja si� powt�rzy�a, zapyta� o
Maliniaka, wy�ciska�, wyca�owa�, pogada�...
- Sk�d wy, Maliniak, znacie
takich wybitnych ludzi? - pyta si� dyrektor.-
A je�dzi�o si� troch� po
�wiecie...
- Ale papie�a to chyba nie znacie...?
- Ale� oczywi�cie, �e znam!
Dyrektor nie wierzy�. Za�o�yli si� o du�� sum� pieni�dzy i
pojechali do Rzymu. Na placu przed bazylik� �wi�tego Piotra Maliniak m�wi
do dyrektora:
- Niech pan tu poczeka, a ja id� do papie�a i razem z nim wyjd�
na balkon pozdrowi� pielgrzym�w.
I rzeczywi�cie zdumiony dyrektor zobaczy� za
chwil� Maliniaka pod r�k� z papie�em. Dyrektor zemdla�. Przestraszony
Maliniak zbieg� na plac cuci� dyrektora.
- Panie dyrektorze, niech pan si� tak
nie przejmuje przegran�. To tylko tak na �arty, ja nie wezm� od pana tych
pieni�dzy.
- Mnie nie opieni�dze chodzi. Gdy tak wyszli�cie z papie�em na balkon, to ko�o mnie przystan�a grupka Arab�w i jeden z nich spyta� si�
mnie, czy nie wiem, co to za facet w bia�ym kitlu stoi ko�o Maliniaka.
840. Wchodzi facet do baru, siada przy
stoliku i zamawia u kelnera:
- Prosz� setka i serwetka.
Serwetk� rozk�ada na
kolanach i jednym ruchem wychyla setk� w�dki. Po chwili ponawia zam�wienie:
- Prosz�
setka i serwetka.
Serwetk� rozk�ada na kolanach. Setk� wypija. Powtarza to
kilka razy. Zainteresowany kelner podchodzi i pyta si�:
- Po co panu te serwetki
na kolanach?
Kompletnie pijany facet t�umaczy:
- Ja jak wychodzi�em z---z
do-domu, to mo--moja stara po--powiedzia�a. Pa -pami�taj �e --�eby� sobie
zno--znowu pa- -pa�y nie zala�.
841. Niemcy weszli niespodziewanie do
wsi szukaj�c partyzant�w. Dw�ch maruder�w nie zd��y�o uciec. Schowali si�
do studni. Niemcy przeszukali wie�, nikogo nie znale�li. Oddzia� zgromadzi�
si� ko�o studni.
- Gdzie mog� by� ci partyzanci?
- ...by� ci partyzanci
odpowiada "echo" ze studni.
- Mo�e siedz� w jakiej� stodole?
- ...w
jakiej� stodole?
- Albo siedz� w tej studni?
- ...w tej studni?- To wrzu�my do
studni granaty!
- ...a mo�e siedz� w jakiej� stodole - odpowiada "echo"?
842. W rodzinie Kowalskich wielka rado��.
Urodzi�o si� pierwsze dziecko - ch�opiec. Mama Kowalska na chrzciny zaprosi�a
znajom� wr�k�. Ta ku zaskoczeniu wszystkich orzek�a, �e dziecko obdarzone
jest magiczn� moc�, kogo zawo�a, ten umrze. I Nic dziwnego, �e odt�d
wszyscy starali si� obchodzi� dziecko mo�liwie daleko. Ale do czasu. Pewnego
razu ch�opczyk zawo�a�:
- Baba!
I sta�o si�! Babcia run�a na pod�og�
nie�ywa. Min�o kilka miesi�cy, ch�opczyk krzykn�� ponownie:
- Dziadzia!
W tym samym momencie dziadek zszed� z tego �wiata. Na rodzin� pad� strach,
kto nast�pny. Nie trzeba by�o czeka� d�ugo, bo ju� na drugi dzie� ch�opczyk
krzykn��:
- Tata.
Biedny Kowalski zblad�, chwyci� si� za serce, a tu za �cian�
u s�siad�w wielki rumor i rozpacz - Wi�niewski pad� nie�ywy.
843. Przy kawiarnianym stoliku siedz�
dwie przyjaci�ki i rozmawiaj�.
- Przechodzi�am wczoraj a propos kawiarni,
wpad�am i skompromitowa�am dwa ciasteczka.
Siedz�cy obok profesor - filolog
nie wytrzyma�:
- Przepraszam bardzo. W�a�ciwie nie powinienem si� wtr�ca�,
ale uwa�am, �e gdy nie rozumie si� znaczenia obcych s��w, to nie powinno si�
ich u�ywa�...
- Czy pan ma do mnie jakie� alibi?
844. Hrabia z hrabin� siedz�
naprzeciw siebie w wygodnych fotelach i rozmawiaj� o pogodzie. Nagle hrabina pu�ci�a
b�ka. Zarumieni�a si� lekko.
- Przepraszam bardzo hrabio i mam nadziej�, �e
to zostanie pomi�dzy nami...
- Wola�bym, �eby si� to rozesz�o...
845. Wchodzi klient do piekarni.
- Czy
s� czerstwe bu�ki?
- Tak, s�.
- To po co tyle pieczecie.
846. Amerykanin, Francuz i Polak wsp�lnie
z�apali z�ot� rybk�. Ta za zwrot wolno�ci obieca�a spe�ni� po jednym �yczeniu
ka�dego z nich.
- Chcia�bym mie� pi�kny, szybki, sportowy samoch�d - prosi Amerykanin.
- Chcia�bym, aby moja �ona by�a tak �adna jak moja kochanka - �yczy
sobie Francuz.
- M�j s�siad ma pi�kny dom. Spraw rybko, aby mu si� spali� -
�yczy sobie Polak.
847. Idzie Czerwony Kapturek do swej
babci i spotyka w lesie wilka.
- Wilku, dlaczego masz takie wielkie oczy?
- Nie
widzisz, �e robi� kup�...
848. Facet zatrzymuje taks�wk� na
ulicy.
- Wolny pan jest?
- Tak.
- To jed� pan na post�j, tam ludzie czekaj�.
849. Bitwa o Angli� ko�czy si� kl�sk�
niemieckiej Luftwaffe. Hitler rozkazuje wezwa� do siebie m�drego rabina, aby
ten podpowiedzia� mu, w jaki� spos�b zawojowa� Angli�.
- Jest na to prosty
spos�b - doradza rabin. Potrzebna jest do tego laska Moj�esza, dzi�ki kt�rej
rozst�pi�y si� wody Morza Czerwonego przed uciekaj�cymi z Egiptu �ydami.
Gdyby� mia� tak� lask�, twoje wojska przesz�y by such� nog� kana� La
Manche.
- A gdzie jest ta laska?
- W muzeum.
- W kt�rym muzeum?
- W British
Museum w Londynie.
850. W zat�oczonym poci�gu do
przedzia�u wsiada m�czyzna i pr�buje usi��� obok wiejskiej babiny,
obstawionej siatkami.
- Panie, uwa�aj pan na jajka!
- A co, wieziemy jajeczka do miasta?
- Nie, gwo�dzie.
851. Nowy dyrektor zacz�� robi� porz�dki
w ZOO. Ju� wkr�tce zorientowa� si�, �e najgorzej dzieje si� w pawilonie ma�p.
Zwierz�ta s� zaniedbane, klatki brudne. Okaza�o si�, �e dozorca jest zbyt
powolny i nie nad��a robi� porz�dk�w.
- W�a�ciwie powinienem was zwolni� - m�wi dyrektor - ale jeste�cie nied�ugo przed emerytur�, to mi was szkoda.
Przenios� was do ��wi, one s� tak powolne jak wy. Powinni�cie sobie
poradzi�.
Po miesi�cu okazuje si�, �e ��wie s� zaniedbane, a w ich
klatkach brudno. Dyrektor wzywa pracownika na ostateczn� rozmow�.
- Ja si� chyba
rzeczywi�cie nie nadaj� do pracy w ZOO - m�wi do dyrektora pracownik.
- Co ja si�
schyl� ze szmat�, to te ��wie tylko myk, myk...
852. Dw�ch peda��w wybra�o si� na
spacer do lasu. Jeden poszed� w krzaki za potrzeb�. Po chwili z krzak�w
dolatuje rozdzieraj�cy szloch:
- O ja biedny, poroni�em. Tutaj wida� r�czk�,
tutaj wida� n�k�...
- Przesta� si� wyg�upia�! Po prostu nasra�e� na
�ab�.
853. Do kontuaru w barze podchodzi
podpity facet:
- Ma pani czyst�?
- Mam.
- To poprosz� dwa razy, szybko, na
stoj�co.
854. Stary malarz przygotowuje do
zawodu ucznia.
- W tym pokoju sam pomalujesz okna - wydaje polecenie.
Po pewnym
czasie ch�opak przychodzi do niego.
- Panie majster, czy ramy i parapety te�
mam pomalowa�?
855. Dwie starsze panie wybra�y si� w
rejs statkiem pasa�erskim. Bardzo im si� nudzi�o, wi�c poprosi�y przechodz�cego
marynarza, aby opowiedzia� im jaki� dowcip.
- Oj, drogie panie, to niemo�liwe.
Ja znam same nieprzyzwoite dowcipy.
- Nie szkodzi. jak trzeba b�dzie powiedzie�
brzydkie s�owo. to prosz� je opu�ci� i powiedzie� .,mhy".
Marynarz da�
si� przekona� i zaczyna opowiada� dowcip:
- Mhy, mhy. mhy. mhy, mhy. mhy...
dupa.
856. W knajpie przy w�dce spotka�o si�
dw�ch kumpli. By�o ju� p�no, zamykali lokal, a oni czuli si�
niedopici.
- Chod�my do mnie do domu, zapraszam ci�.
- Nie wypada. Mieszkasz z �on�
i te�ciow�. B�d� si� rzuca�.
- Nic si� nie przejmuj. Wszystko b�dzie dobrze.
W domu na pierwszy odg�os dzwonka wybiegaj� do korytarza �ona i te�ciowa.
Obie roze�miane, pomagaj� zdj�� p�aszcze, sadzaj� do sto�u, nakrywaj�,
podaj� w�deczk� i co najlepszego w lod�wce.
- Stary, ty jeste� czarodziejem.
Jak je wychowa�e�?
- To bardzo proste. Gdy pierwszy raz wr�ci�em pijany do
domu, a one na mnie wyskoczy�y z g�b�, wzi��em no�yczki i ostrzyg�em
pudla. Zdarzy�o mi si� drugi raz, one na mnie z g�b�, a ja nic tylko �aps
za no�yczki i strzyg� pudla. Za trzecim razem wzi��em siekierk� i zar�ba�em
pudla.
- No dobrze, ale co to ma wsp�lnego z �on� i te�ciow�?
- One s� ju�
po drugim strzy�eniu.
857. Wnuczek zrobi� dziadkowi brzydki
dowcip. Zamiast tytoniu nasypa� mu do fajki dynamitu. Pogrzebem dziadka zajmuje
si� firma wywabiaj�ca plamy ze �cian.
858. Trzech rybak�w z�apa�o we wsp�ln�
sie� z�ot� rybk�. Obieca�a im spe�ni� po jednym �yczeniu.
- Wiesz, z�ota
rybko - m�wi pierwszy - mam w domu istn� plag� karaluch�w. Pom� mi.
-
Masz tu takiego ma�ego karaluszka. Wypu�� go w domu. On zje wszystkie
karaluchy, a potem zdechnie.
- Ja, z�ota rybko-m�wi drugi - mam w obej�ciu
plag� myszy. Czy mo�esz mi pom�c.
- Masz tu, rybaku, ma�� myszk�. Wypu��
j� w obej�ciu. Ona zje wszystkie myszy, a potem zdechnie.
Trzeci rybak my�li i
my�li, a potem nie�mia�o pyta:
- Czy nie masz mo�e rybko takiego ma�ego
komunisty?
859. Jedzie facet rowerem i b�otnik mu
si� koleboce. Mija go drugi na rowerze i zwraca uwag�.
- Panie, b�otnik si�
panu koleboce.
- Co?- B�otnik si� panu koleboce.
- Co?-- B�otnik si� panu koleboce!
- Nic nie s�ysz�, bo b�otnik mi si� koleboce.
860. - Krasnoludku ile wa�ysz?
- 25 deko.
-
Krasnoludku, bez jaj!
- Bez jaj to 20 deko.
861. Pewien rolnik powiesi� swoje
konie na drzewie i powiedzia� do nich:
- Wi�ta!
862. W "Samie" robi zakupy
wybredna klientka. Nic jej si� nie podoba. Robi awantur�, ka�e wezwa�
kierownika. To jej nie uspokaja. Kr�tk� z nim rozmow� ko�czy uwag�:
- Niech
mnie pan w dup� poca�uje.
- To jest sklep samoobs�ugowy, szanowna pani.
863. M�� dzwoni z pracy do
domu.
- Kochanie, wr�c� dzisiaj nieco p�niej. Wiesz, przyjecha�a dzisiaj do
nas zagraniczna delegacja. B�dziemy z nimi omawia� szczeg�y kontraktu...
-
Akurat, ja ci� dobrze znam. Wr�cisz o czwartej nad ranem, pijany w sztok i bez
pieni�dzy.
Po 22-giej m�� znowu dzwoni do domu i nieco "zm�czonym"
g�osem m�wi:
- Kochanie, ju� za godzin� b�d� w domu. Te negocjacje nieco si�
przed�u�y�y, ale nied�ugo koniec.
- Akurat, ja ci� dobrze znam. Wr�cisz o
czwartej nad ranem, pijany w sztok i bez pieni�dzy.
Jest czwarta rano. Facet
stoi przed drzwiami swojego domu. Jest pijany w sztok i bez pieni�dzy. Kiwa si�
nad wycieraczk� i mruczy:
- No i wykraka�a...
864. - Dobry rybaku, wypu�� mnie -
prosi z�ota rybka, a spe�ni� jedno twoje �yczenie.
- Chc� mie� interes do
samej ziemi.
�up! Rybak nagle pada na ziemi�. Obci�o mu nogi.
865. Ratownicy robi� sztuczne
oddychanie topielcowi. Podchodzi do nich facet i m�wi:
- Panowie, wyci�gnijcie
mu ty�ek z wody, bo ca�y staw wypompujecie...
866. Z pami�tnika partyzanta:
- Poniedzia�ek.
Zrobili�my zasadzk� i pogonili�my Niemc�w. Wtorek. Niemcy zrobili na nas
zasadzk� i gonili nas. �roda. Znowu gonili�my po ca�ym lesie Niemc�w.
Czwartek. Niemcy gonili nas. Pi�tek. W lesie nie ma ju� nikogo. Le�niczy si�
zdenerwowa� i wszystkich przep�dzi�.
867. Idzie my�liwy przez las, zobaczy�
ma�� dziur� w drzewie.
- Uuuu! - zawo�a�.
- Uuuu! - odpowiedzia� mu
piskliwy g�osik.
My�liwy przystawi� strzelb�, strzeli� i z dziupli wypad�a
martwa wiewi�rka. Idzie dalej. Zobaczy� wi�ksz� dziur� w drzewie.
- Uuuu!
--- zawo�a�.
- Uuuu! - odpowiedzia� mu nieco grubszy g�os.
Przystawi�
strzelb� i strzeli�. Wypad�a martwa sowa. Idzie dalej. Zobaczy� wielk�
dziur� w skale.
- Uuuu! - zawo�a�.
- Uuuu! - odpowiedzia� mu bardzo gruby g�os,
po czym przejecha� go wyje�d�aj�cy z tunelu poci�g.
868. Dziennikarka, penetruj�ca
marginesy �ycia spo�ecznego, przeprowadza wywiad z facetem od kilku lat
uchylaj�cym si� od pracy.
- Dlaczego nie chce pan przyj�� �adnej posady?
-
Bo ja chc� pracowa� zgodnie ze swoim zawodem i nie mog� znale�� w�a�ciwej
pracy.
- A kim pan jest z zawodu?
- Toreadorem.
869. Kt�rego� lata zapanowa�a w kraju
wielka susza. S�o�ce spali�o zbo�a we wszystkich PGR-ach, tylko w jednym zbo�e
uda�o si� znakomicie. Powo�ano wi�c specjaln� komisj� ministerialn�, kt�ra
na miejscu mia�a sprawdzi� fakty. Przyje�d�aj� i widz� dorodne, pe�ne k�osy.
-
Dyrektorze, jak rozwi�zali�cie problem wody.
- Wod� dostarczamy rurami.
- A
gdzie one s�?
- O, w�a�nie id� z wiadrami.
870. - Ppaannie proffessorze, czczy
pipijany student mo�e zdda� uu pana egzamin?
- Je�li pijany student umie, to tak.
- Umie, umie.
- Chch�opakki, wno��ccie Sstefiana.
871. Kowalski zmar� i za grzeszne �ycie
zosta� skierowany do piek�a. Tam dowiedzia� si�, �e mo�e sobie wybra�
oddzia�, na kt�rym b�dzie odbywa� kar� wiecznego pot�pienia. Dy�urny
diabe� oprowadza go po piekle. Kowalski widzi grzesznik�w gotowanych w smole.
- Nie, tutaj nie chc� zosta�.
Widzi pot�pionych gotowanych w siarce.
- Nie,
tutaj te� mi si� nie podoba.
Wreszcie widzi oddzia� w kt�rym na �aweczkach
siedz� faceci. Nogi maj� zanurzone po kostki w g�wnie, ale pal� sobie
spokojnie papierosy.
- Tak dobrze to ja w domu nie mia�em - my�li Kowalski.
Tutaj zostaj�!
Ledwo usiad� na �aweczce, dosta� papierosa, gdy przychodzi dy�urny
diabe� i wydaje komend�.
- Koniec palenia, panowie, pe�ne zanurzenie.
872. Do Kowalskiej przysz�a s�siadka
i si� u�ala�a.
- Co ja mam z tym moim ch�opem! To pijak! Przychodzi w �rodku
nocy, budzi dzieci, mnie bije, demoluje mieszkanie.
- Ja te� moja mi�a nie mam
lekko. Wyobra� sobie, �e m�j stary to syfilityk.
Na te s�owa jej m�� otwiera drzwi i m�wi:
- Kochanie, tyle
razy ci m�wi�em! Filatelista!
873. Hrabia opuszcza hotel i oddaj�c
klucz m�wi do recepcjonisty:
- Zas�a�em ��ko.
- To bardzo dobrze.
- Oj,
nie ba�dzo.
874. Amerykanin jad�cy Fordem zderzy�
si� na skrzy�owaniu dr�g z Polakiem jad�cym Syrenk�. Polak, widz�c sw�j
rozbity samoch�d, usiad� w rowie i zacz�� p�aka�. Przestraszony Amerykanin
pyta si�:
- Czy panu si� co� sta�o? Czy jest pan ranny?
- Nie, ale jakie to ma
znaczenie? Straci�em oszcz�dno�ci ca�ego �ycia!
- To po co pan kupowa� taki
drogi samoch�d?!
875. Pewna pani mia�a bardzo brzydkie
dziecko. Wybra�a si� z nim w podr� poci�giem. Wchodzi do przedzia�u.
- O,
jakie brzydkie dziecko! Jakie brzydkie! - komentuj� pasa�erowie.
Oburzona pani
zatrzaskuje drzwi i idzie do nast�pnego przedzia�u.
- O, jakie brzydkie dziecko!...
I tak przedzia� za przedzia�em. Wreszcie dotar�a do ostatniego
przedzia�u, gdzie siedzia� samotnie podpity jegomo��. Wiadomo, nikt nie chce
jecha� razem z pijanym. Trudno, zdecydowa�a pani, mo�e przynajmniej nie b�dzie
si� czepia� dziecka. Jegomo�� okaza� si� bardzo grzecznym cz�owiekiem. Pom�g�
u�o�y� walizki, przedstawi� si�, zajmowa� czas nienachaln� rozmow�.
Wreszcie pocz�stowa� pani� czekoladkami. Spojrza� na siedz�ce cicho
dziecko, si�gn�� do torby.
- A ma�pie damy banana...
876. Po Morzu Martwym p�ynie ��d�,
a w niej Jezus wraz z uczniami. Do brzegu zostaje jeszcze 50 metr�w, gdy Jezus
ka�e zatrzyma� ��d�, wysiada, i po chwili nie zamoczywszy st�p, znajduje
si� na brzegu. Niewierny Tomasz zd�bia�. Po chwili idzie w �lady mistrza i
oczywi�cie woda si� nad nim zamyka. Jezus odwraca si�.
- Po palach, idioto, po
palach...
877. Przez pustynie jedzie na wielb��dzie
Arab, a obok wielb��da biegnie jego �ona. Spotykaj� jad�c� w przeciwn�
stron� karawan�.
- Dok�d jedziesz? - pyta si� przewodnik karawany.
- �ona
jest chora. Wioz� j� do szpitala.
878. Kowalskiemu zepsu� si� samoch�d. �eby sprawdzi�, czy w baku jest jeszcze benzyna, odkr�ci� kurek i przy�wieca� sobie zapa�k�. Benzyna by�a. Pogrzebem Kowalskiego zajmie si� firma wytwarzaj�ca ogniotrwa�e szelki.
879. Zdenerwowany ratownik na basenie g�o�no
gwi�d�e:
- Panie, masz pan natychmiast opu�ci� basen!
- Dlaczego?
- Bo pan
sika�.
- Wszyscy sikali...
- Ale tylko pan z trampoliny.
880. Rybak, lubi�cy wypi�, z�apa� z�ot�
rybk�, a ta obiecuje mi spe�ni� trzy �yczenia. Rybak nie bardzo wierzy, wi�c
dysponuje ostro�nie.
- Spraw, aby woda w tym wiadrze zamieni�a si� w w�dk�.
Rybak schyla si�, pr�buje. Wspania�a, sch�odzona "Wyborowa".
- Spraw,
aby ca�a woda w tym jeziorze zamieni�a si� w w�dk�.
Rybak pochyli� si�,
spr�bowa�, po czym rzuci� si� g�ow� naprz�d. Pi�, pi� prawie do utraty
przytomno�ci.
- Rybaku, jakie jest twoje trzecie �yczenie.
- A, dobra rybko,
postaw p� litra i jeste�my kwita.
881. - No, to po ma�ym! rzek� rolnik wyci�gaj�c j�dra z sieczkarni.
882. Pobo�ny Samuel narzeka podczas
samotnego spaceru po lesie.
- Jahwe, ty nie jeste� sprawiedliwy. Rosenbaum
wygra� naloterii w zesz�ym roku, Speibaum wygra� w tym roku, a mnie tak
bardzo potrzeba pieni�dzy i nigdy nic nie wygrywam...
Jahwe poczu� si�
zawstydzony, rozsun�� chmury i spojrza� swym obliczem na d�.
- Samuelu ty
mnie daj szans�, ty wreszcie zagraj na loterii!
883. Dwaj szwagrowie postanowili kupi�
swojej te�ciowej z�ote kolczyki. Aby si� umocni� w tej decyzji, poszli do
restauracji. Po kilku kolejkach jeden z nich m�wi:
- Wiesz co, na z�ote
kolczyki ju� nie wystarczy pieni�dzy. W tym roku kupimy jej srebrne...
Min�o
kilka godzin "zakrapianej" zabawy.
- Wiesz co, na srebrne kolczyki te�
ju� nie starczy. Ale rnam pomys�. W tym roku przek�ujemy jej tylko uszy...
884. Do trenuj�cego na korcie przed wa�nym
meczem Fibaka podchodzi strapiony, m�ody ch�opak. Bardzo przeprasza, �e
przeszkadza i prosi o chwil� rozmowy
- Panie Wojtku, mam k�opot. Zakocha�em
si� w dziewczynie, ale tak jako� bez wzajemno�ci. Gdyby przed meczem podszed�
pan do mnie, przywita� si� i powiedzia� "Cze��, Stasiu!", to
bardzo bym jej zaimponowa�.
- Nie ma sprawy, stary, zrobi� to dla ciebie.
Zaczyna si� mecz. Na kort wchodzi Fibak i zbli�a si� do siedz�cego w
pierwszym rz�dzie ch�opaka i jego dziewczyny.
Cze��, Stasiu!-- Spier**laj frajerze!
885. Na pododdzia� do jednostki
wojskowej przyszed� telegram, �e Kowalskiemu zmar� ojciec. Kapral, cz�owiek
delikatny, nie wiedzia� jak zawiadomi� szeregowego o nieszcz�ciu. Wybra�
wi�c spos�b wojskowy.
- Pluton czwarty zbi�rka. Komu ostatnio umar� ojciec,
trzy kroki wyst�p... No, Kowalski daj� ci dwa dni paki za nie wykonanie
rozkazu.
886. Siedzi facet na polanie, oczy ma
zwr�cone ku niebu i przemawia.
- To, �e �ona umar�a to nic, wola Boska, �e
byd�o pad�o to nic, wola Boska, �e cha�upa si� spali�a to wola Boska. Ale
powiedz mi Bo�e, dlaczego zawali� si� sza�as, kt�ry z takim wysi�kiem zbudowa�em?
- A bo ja ci� nie lubi�...
887. Kierownik budowy widzi, �e jeden
z podleg�ych mu robotnik�w taszczy na plecach przez plac budowy worek cementu.
- Hej, Wi�niewski, a nie wygodniej by by�o na taczce?
- Pr�bowa�em
panie kierowniku, ale mnie k�ko w plecy uwiera.
888. Czerwony kapturek idzie przez las.
Nagle z krzak�w wyskakuje wielki wilk.
- Uchchch! Uchchch! St�j, g�upia cipo!
-
Oj wilku, dlaczego mnie tak brzydko przezywasz? Nazywam si� Czerwony Kapturek i
id� do mojej chorej babci...
- A gdzie masz koszyczek?
- ??? O, ja g�upia cipa,
koszyczka zapomnia�am!
889. My�liwy opowiada w licznym
towarzystwie swoj� przygod� �owieck�.
- Polowa�em tego dnia na zaj�ca. Ju�
mia�em go na muszce, gdy nagle z krzak�w wyskoczy� lis i wbi� z�by w kark
szaraka. Nie zd��y�em wystrzeli�, gdy raptownie z g�ry jak pocisk spada
jastrz�b, chwyta w szpony lisa i zaj�ca i unosi ich w powietrze.
- I co? I co?
-
Mierz� dok�adnie ze sztucera... Strzelam. Spada lis. Mierz� drugi raz.
Strzelam. Spada jastrz�b...
- A zaj�c? Co z zaj�cem?
- Zaj�c jak to zaj�c,
polecia� dalej...
890. Po seansie u Harrisa pacjent wo�a
g�o�no:
- O Jezu, b�d� chodzi�!
- Harris pana wyleczy�?
- Nie, w tym czasie
ukradli mi samoch�d.
891. Pijany genera� wybra� si� na
polowanie. Idzie przez las wraz ze swym adiutantem i niesie gotow� do strza�u
bro�. Nagle co� zaszele�ci�o w krzakach. Genera� bez wahania strzela.
Adiutant wbiega w krzaki, aby sprawdzi� celno�� strza�u. Po chwili wraca.
-
Melduj� pos�usznie, obywatelu generale, �e zastrzelili�cie krow�.
- Krow�?
To niemo�liwe? Zwyczajna krowa nie w��czy si� po nocy w lesie. To musia�a
by� dzika krowa.
Id� dalej. Zn�w co� zaszele�ci�o w krzakach. Genera�
znowu strzela. Adiutant wbiega w krzaki i po chwili wraca z meldunkiem.
- Nic
nadzwyczajnego, obywatelu generale. To by�a dzika baba.
892. Przez pustynie biegnie gromada
Arab�w uciekaj�cych przed Murzynem.
- S�uchaj, a w�a�ciwie dlaczego my
uciekamy?
- Nie widzisz? Ten Murzyn nas goni!
- No to co? On jest sam, a nas stu
- A bo to wiadomo, komu da w mord�?
893. Zorro wybra� si� w zaloty do swojej
ukochanej. Postawi� konia pod oknem i m�wi mu:
- St�j tu, gdyby wr�ci� jej m��
ja wyskocz� przez okno i uciekniemy.
W trakcie pieszczot kto� nagle energicznie
puka do drzwi. Zorro chwyta spodnie w gar�� i wyskakuje przez okno. Drzwi si�
uchylaj�, ko� wsadza �eb i m�wi do dziewczyny:
- Gdyby Zorro chcia� skaka�,
to powiedz mu, �e stoj� w sieni, bo pada deszcz...
894. Facet wsiada do windy i
pyta si� przebywaj�cej ju� w �rodku blondynki:
- Na drugie?
- Agnieszka.
895.
Dw�ch kumpli spotyka si� po �mierci. Jeden z nich, zatwardzia�y grzesznik,
opowiada:
- U nas, w piekle, jest cholernie weso�o. M�wi� ci stary, non stop balangi,
chla�sko, kobiety. A jak tam jest u was w niebie?
- A wiesz, ci�gle tylko praca, praca, praca...
- Co ty, powa�nie w niebie jest a� tak �le, �e musicie ci�gle pracowa�?
- No wiesz, ludzi ma�o...
896.
babcia w kantorze:
- Po ile macie dolary?
- Po 4,50
- Po ile:
- Po 4,50
- Niech pan mi napisz� na karc�, bo nie s�ysz�.
Facet napisa� na kartce i poda� babci.
- Niech mi pan to przeczyta, bo nie widz� bez okular�w.
[Archiwum: 1-500] [501- 600] [601- 700] [701- 800] [801- 900]